Jechaliśmy tunelem pod Martwą Wisłą
Budowa tunelu pod Martwą Wisłą została zakończona. W sobotę od Węzła Marynarki Polskiej do Węzła Ku Ujściu przeszły nim i przejechały na rowerach tysiące mieszkańców Trójmiasta, a dziś wraz z Prezydentem i miłośnikami zabytkowych samochodów, przejechaliśmy tunelem także i my.
Po krótkich przemówieniach i poświęceniu tunelu jako pierwszy przejechał nim Prezydent Miasta Gdańsk Paweł Adamowicz, w towarzystwie zwycięzcy licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który związany jest z sektorem usług transportowych. Przy tej okazji Prezydent nawiązał także do sobotniego otwarcia tunelu dla pieszych i rowerzystów (przejazd rowerów został wówczas podzielony na etapy, ponieważ zgromadził się w tym celu kilkutysięczny tłum) i zapowiedział, że zamierza wprowadzić możliwość corocznych przejazdów rowerami tunelem w każdą trzecią sobotę kwietnia. Wcześniejsze informacje, że nie będzie więcej możliwości przejazdu przez tunel rowerem stały się więc nieaktualne.
Przejazd samochodem przez tunel zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Nasza przejażdżka od Węzła Marynarki Polskiej do Węzła Ku Ujściu udowodniła jak wiele czasu można będzie teraz zaoszczędzić podczas dojazdu między Letnicą a rejonem Westerplatte i Portem Północnym. Tunel jest też najważniejszym elementem Trasy Słowackiego. Skorzystają z niego między innymi kierowcy jadący w kierunku Elbląga i Warszawy, pozwoli on też odciążyć drogi w centrum miasta i w naturalny sposób wpłynie na rozwój funkcji portowych i logistycznych w okolicach Portu Północnego. W tunelu widać było też, że szczególnie dbano tu o przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Dobre wrażenie zrobiły na nas między innymi próbne, instruktażowe komunikaty głosowe, które zabrzmiały podczas postoju części aut.
Tunel pod Martwą Wisłą ma 1377,5 metra, zaś odległość od najgłębszego miejsca w tunelu do lustra Martwej Wisły wynosi aż 35 metrów. Jest to jedyny tego typu obiekt w kraju.
MN