Wyprawa badawcza "Czysta Wisła - Why Not" dotarła do Gdańska
- Wisła zza burty wygląda źle, w pierwszym górnym odcinku rzeki widzieliśmy mnóstwo plastików, śmieci, toreb foliowych, szkła - mówi Marian Rojek, przewodniczący Rady Fundacji Why Not, która zbadała jakości wód Wisły podczas spływu od jej źródeł do Gdańska. W sobotę, 31 lipca, wyprawa zakończyła się pod gdańskim Żurawiem.
Wyprawa naukowo-badawcza w ciągu dwóch tygodni przepłynęła 1000 kilometrów Wisłą w ramach proekologicznego projektu “Czysta Wisła - Why Not”. Wyzwanie podjęli naukowcy Uniwersytetu Śląskiego i Fundacja Why Not, by aktywnie zawalczyć o poprawę warunków naszego wspólnego środowiska naturalnego.
Ich kajak ze zmieniającymi się dwuosobowymi osadami płynął codziennie od wschodu do zachodu słońca. Zespół wyposażony był w mobilne laboratorium i co kilka kilometrów badał wszystkie cechy biochemiczne wody i powietrza z kajaka, łodzi UŚKA i balonu ULKA.
- W trakcie spływu robiliśmy na bieżąco pomiary onlinowo jedenastu parametrów chemicznych - powiedział Marian Rojek. - Co bardzo rzuciło się w oczy od samego początku, to zasolenie Wisły, i to nie w Gdańsku, bo tu oczywiście mamy wpływ Bałtyku, ale w okolicach kopalń w województwie śląskim. Tam rzeczywiście soli jest mnóstwo wypłukiwanej i trafia do rzeki, skutki tego widzieliśmy jeszcze na wysokości Sandomierza.
W wyprawie naukowo-badawczej „Czysta Wisła - Why Not” uczestniczyli profesorowie medycyny i nauk przyrodniczych, technolodzy medyczni i społecznicy. Głównym celem zorganizowanego przez Fundację rejsu jest kompleksowa analiza zmienności parametrów jakościowych wody i powietrza Wisły na prawie tysiącu kilometrów jej przebiegu, przy okazji promocja zdrowia, wspieranie i upowszechnianie kultury fizycznej.
Ten ambitny cel naukowo-badawczy ma doprowadzić do spójnego opracowania stanu jakościowego wód Wisły i powietrza w jej przebiegu od źródeł do Gdańska.
Twórcy Fundacji wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w trakcie spływu od 18 do 31 lipca 2021 roku zmierzyli najważniejsze parametry jakości wody i powietrza co kilka kilometrów i pobrali próbki do badań laboratoryjnych w kluczowych miejscach biegu Wisły.
- Wisła zza burty wygląda źle, w pierwszym górnym odcinku widzieliśmy mnóstwo plastiku, śmieci, toreb foliowych, szkła - mówi przewodniczący Fundacji. - Jak powiedział profesor Krzysztof Milewski, który jest prezesem naszej Fundacji i kardiologiem, z plastiku w wodzie tworzą się mikrogranulki, które zjadają ryby, a my z kolei zjadając ryby, jemy plastik. W ten sposób to co wyrzucamy, trafia do nas pod różnymi postaciami. Wyprawę mamy za sobą, teraz czas na drugą część projektu, kto wie czy nie ważniejszą, czyli przeprowadzenie szczegółowych analiz w laboratoriach Uniwersytetu Śląskiego. Jako fundacja będziemy wspierać i motywować naukowców, zależy nam, aby to nie była tylko jednorazowa akcja. Szukamy rozwiązań, podobają się nam niektóre pomysły zagranicznych naukowców. Chcemy bazować na czystej nauce, projekt jest konsultowany i realizowany we współpracy z naukowcami.
Uzyskane wyniki posłużą między innymi do zdefiniowania potrzeb i wyzwań dotyczących czystej Wisły promując jej znaczenie dla prozdrowotnej rekreacji i sportu.
Fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl