Zwycięska Lechia w Gdańsku
W meczu 23 kolejki LOTTO Ekstraklasy, na stadionie ENERGA Gdańsk, piłkarze Lechii po bardzo emocjonującym meczu pokonali przyjezdną Cracovię 4:2 (1:1).
Kibice, którzy przyszli dzisiaj na gdański stadion obejrzeć starcie obu drużyn, z pewnością nie wyszli ze spotkania zawiedzeni. Padło wiele goli, a mecz obfitował w liczne zwroty akcji. Na szczęście dla gospodarzy, to oni wyszli dzisiaj zwycięsko z tej intensywnej wymiany ciosów.
Pierwsze paręnaście minut spotkania zdecydowanie przespała Lechia, co skrzętnie wykorzystali piłkarze Cracovii. Sprawnie przeprowadzali akcję za akcją, a pod bramką Dušana Kuciaka co rusz było niezwykle groźnie. W efekcie w 15 minucie gości na prowadzenie wyprowadził Krzysztof Piątek. Warto zaznaczyć, że jedna bramka Cracovii w tym fragmencie meczu to zdecydowanie najniższy wymiar kary dla gdańszczan, gdyż "Krakusom" okazji do zdobycia większej ilości bramek z pewnością nie brakowało.
W końcu jednak przebudzili się gospodarze. Najpierw po precyzyjnym strzale Flavio Paixao piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką, co było pierwszym poważnym ostrzeżeniem. Potem jednak Lechia przeprowadziła składną akcję, którą przepięknie wykończył Ariel Borysiuk - potężnym strzałem zza pola karnego nie dał szans Grzegorzowi Sandomierskiemu. Do przerwy było 1:1.
Drugą połowę z kolei znakomicie rozpoczęła Lechia. Chwilę po pierwszym gwizdku sędziego gospodarze wywalczyli rzut karny, który Flavio Paixao pewnie zamienił na gola. Cracovia była bezradna, a 10 minut później ponownie ukąsiła Lechia - Kuświk wykorzystał znakomite podanie Sławczewa i po pojedynku z bramkarzem gości podwyższył wynik na 3:1.
Przyjezdni nie zamierzali jednak tak łatwo się poddawać. W 70 minucie Cracovia strzeliła kontaktowego gola, a zdobywcą bramki ponownie był Krzysztof Piątek. Zaatakował Budziński, a gdy wydawało się, że straci piłkę w polu karnym, w ostatniej chwili przekazał ją do napastnika, który precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki nie dał szans golkiperowi Lechii.
Zdobyta bramka dodała skrzydeł przyjezdnym, którzy starali się pójść za ciosem i wywieźć z Gdańska choćby punkt. Chwilę później rezerwowy Mateusz Szczepaniak popisał się efektowną przewrotką, jednak Dušan Kuciak znakomicie interweniował.
Na tym jednak skończył się recital Cracovii w tym spotkaniu. Marzenia o wywalczeniu korzystnego rezultatu zakończył w 85 minucie Grzegorz Wojtkowiak, który z zimną krwią wykorzystał dośrodkowanie od Sławomira Peszki i ustalił wynik meczu na 4:2.
Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków 4:2 (1:1)
Bramki: Ariel Borysiuk (45), Flavio Paixao (47-karny), Grzegorz Kuświk (58), Grzegorz Wojtkowiak (84) - Krzysztof Piątek (15, 70).
Żółte kartki: Ariel Borysiuk, Vanja Milinkovic-Savic, Mario Maloca - Krzysztof Piątek, Deleu, Marcin Budziński.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 13 018.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Simeon Sławczew (69. Michał Chrapek), Ariel Borysiuk, Milos Krasic (77. Joao Nunes), Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk (81. Gino van Kessel).
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Diego Ferraresso (46. Mateusz Szczepaniak), Hubert Wołąkiewicz, Piotr Malarczyk, Deleu - Jakub Wójcicki, Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Sebastian Steblecki (69. Mateusz Cetnarski), Jaroslav Mihalik (75. Tomas Vestenicky) - Krzysztof Piątek.