- Nadjechało auto z Piłsudskim i paroma oficerami. Zbliżył się on do mnie sam. Powitałem go słowami: "Stoję na straży honoru Wojska Polskiego", co widocznie wzburzyło go, gdyż uchwycił mnie za rękę i zduszonym głosem powiedział : "No, no, tylko nie w ten sposób". Strząsnąłem jego rękę, nie dopuszczając do dyskusji: "Reprezentuję tutaj Polskę, żądam dochodzenia swych pretensji na drodze legalnej. "Dla mnie droga legalna zamknięta” – wyminął mnie i skierował się do stojącego kilka kroków za mną szeregu żołnierzy" – oto wspomnienie spotkania z Marszałkiem na moście Poniatowskiego, które pozostawił nam sobie Stanisław Wojciechowski