Wołowina po koreańsku
Dosłownie oznacza „ogniste mięso”. Ostra, ale delikatna. Soczysta dzięki marynacie. Pełna umami. Wołowina bulgogi to najbardziej koreański z koreański z koreańskich przepisów. I prostszy, niż na pierwszy rzut oka się wydaje.
Dla koreańskich mam i babć to obiad tak oczywisty jak dla nas rosół albo schabowy. Każda pani domu ma swój przepis,ale wszystkie są do siebie podobne. Wołowina bulgogi to danie, które dostaniemy w każdym domu, barze czy restauracji. I w każdym wydaniu będzie pyszna.
Korzenie receptury sięgają ery Goguryeo a sam przepis ma dość skomplikowaną historię. Wołowina po koreańsku przez wieki była potrawą zarezerwowaną dla arystokracji i ludzi bogatych. Droga była nie tylko wołowina ale też jej części wykorzystywane w przepisie. Kiedy mięso stało się bardziej dostępne bulgogi stało się narodową potrawą Koreańczyków. A popularność dania jeszcze wzrosła, gdy wraz z imigrantami z Korei przepis zawędrował za ocean.
Sekrety koreańskiego przysmaku
Sekretem smaku wołowiny bulgogi jest… marynata. Skład nie jest długi i nieco przypomina marynaty jakie znamy z kuchni chińskiej czy zestawy przypraw charakterystyczne dla kuchni tajskiej. Ale tylko przypomina. Wołowina jest słona od sosu sojowego, ostra dzięki czosnkowi i imbirowi. W przepisie nie znajdziemy jednak chili tylko pieprz. Słone i ostre smaki równoważy słodycz brązowego cukru i jeden, kluczowy składnik – azjatycka gruszka.
Spokojnie – jeśli właśnie przeszukujesz internet, by ją znaleźć weź oddech. Gruszkę nashi można zastąpić naszymi, europejskimi gruszkami. Albo jabłkiem. W niektórych przepisach zamiast nashi można znaleźć kiwi albo ananasa. Dla mnie ananas jest jednak zbyt wyrazisty a jego aromat może zdominować smak wołowiny. Dodatek gruszki sprawia, że wołowina mięknie i nabiera aromatu.
Wołowina bulgogi to danie, które potrzebuje dobrej jakości wołowiny. Część kucharzy gotuje bulgogi tylko z polędwicy, ale bez przesady. Danie wychodzi przepyszne z rostbefu, ligawy, antrykotu albo łaty. Przed gotowaniem mięso trzeba oczyścić z błon i cienko pokroić w poprzek włókien. Patent na to jest prosty – kawałek wołowiny wkładamy do zamrażarki na 2-2,5 godziny. Zmrożone mięso znacznie łatwiej pokroić na cienkie kawałki.
Wołowina powinna spędzić w marynacie co najmniej 4 godziny. Jeszcze lepiej jeśli spędzi w niej całą noc. Smażymy ją na grillu lub żeliwnej patelni. Lubi towarzystwo ryżu i innego koreańskiego przysmaku – kimchi.
PS Bulgogi świetnie smakuje z grilla i na pewno zaskoczy nawet najbardziej wybrednych wielbicieli mięsa.
Jeśli lubisz moje przepisy zajrzyj na www.platebykate.com
Możesz też polubić moją stronę na Facebooku: www.facebook.com/platebykate
Smacznego!
WOŁOWINA BULGOGI
Porcja dla 4 osób
Przygotowanie 10 min.
Czas gotowania 10 min.
marynowanie 12 godz.
Składniki
-
600 g wołowiny ( rostbef, ligawa, polędwica, antrykot )
-
130 g cebuli opcjonalnie
-
50 g marchewki opcjonalnie
-
1 łyżka ziaren sezamu
-
3 łyżki oleju rzepakowego
MARYNATA
-
6 łyżek sosu sojowego
-
3 łyżki brązowego cukru
-
2 łyżki wina mirin
-
150 g gruszki obranej
-
80 g cebuli
-
1 łyżka czosnku posiekanego
-
1 łyżeczka imbiru posiekanego
-
1 łyżeczka czarnego pieprzu świeżo mielonego
-
2 łyżki oleju sezamowego
Sposób przygotowania
-
Wołowinę oczyść z błon. Zawiń w folię spożywczą i włóż do zamrażarki na co najmniej 2 godziny. Zmrożone mięso pokrój w poprzek włókien na 3 milimetrowe plastry.
-
Składniki marynaty, poza olejem sezamowym, zmiksuj blenderem na gładki sos.
-
Wołowinę zalej marynatą. Dokładnie wymieszaj mięso z sosem, najlepiej ręką tak, by każdy kawałek był dobrze otoczony marynatą. Wlej olej sezamowy i ponownie wymieszaj.
-
Naczynie z wołowiną przykryj folią spożywczą i wstaw do lodówki na co najmniej 4 godziny a najlepiej na całą noc.
-
*opcjonalnie: cebulę pokrój w piórka, marchewkę w słupki.
-
Na żeliwnej patelni, na średnim ogniu rozgrzej olej rzepakowy. Dodaj warzywa i wołowinę. Smaż 5-8 minut. Pod koniec smażenia wrzuć sezam i szybko wymieszaj.
Fot. Katarzyna Nowicka