mobile

W Gdańsku zamontowany został kolejny Seabin – urządzenie do wyławiania śmieci z wody

Seabin to innowacyjny kosz morski, którego zadaniem jest zbieranie pływających śmieci. Szacuje się, że to niepozorne urządzenie może wyłowić nawet 1,5 tony odpadów rocznie. Gdańsk, jako pierwsze i jedyne miasto w Polsce, pozyskało taki kosz w 2019 roku. W czwartek w Marinie Gdańsk na Szafarni zainstalowano drugiego Seabina. Został on podarowany przez Fundację Mare, która swoje działania skupia na ochronie ekosystemów morskich, w szczególności wód Morza Bałtyckiego.

Informacja prasowa
W Gdańsku zamontowany został kolejny Seabin – urządzenie do wyławiania śmieci z wody

Seabin to urządzenie, które wygląda jak podłużna tuba z umieszczonym wewnątrz dużym wiadrem i siatką. Montuje się je stacjonarnie, w taki sposób, by krawędź kosza równała się z linią wody. Seabin zbiera pływające śmieci i zanieczyszczenia, zasysając wodę z powierzchni. Po jej wypompowaniu, w pojemniku zostają odpady, które należy usunąć ręcznie. 

Pierwszy z takich koszy zainstalowany został w Marinie przy ul. Szafarnia, w maju 2019 roku. Był to prezent od firmy Wärtsilä Polska. 

- Podczas dwóch sezonów, które trwają mniej więcej od kwietnia do września, Seabin zebrał około dwóch ton śmieci - mówi Anita Żebrowska, kierownik Obiektów Hydrotechnicznych – Marina oraz Przystanie Żeglarskie. - Ze względu na warunki atmosferyczne kosz musi być demontowany poza sezonami. 

860 na świecie, 2 w Gdańsku

Seabin został wymyślony przez Andrew Turtona i Pete’a Ceglinskiego. To dwaj australijscy surferzy, żeglarze i budowniczy jachtów. Jako ludzie związani z wodą, postanowili zadziałać, by zmniejszyć ilość pływających w niej śmieci. Pierwszy Seabin zamontowali w czerwcu 2016 r. w jednej z marin na Majorce. Do tej pory zainstalowano już 860 takich urządzeń w 52 krajach. 

- Zainstalowany w roku 2019 w gdańskiej marinie kosz Seabin, sprawdził się - powiedział Leszek Paszkowski, dyrektor Gdańskiego Ośrodka Sportu. - Zdarza się, że dziennie wyławianych jest z Motławy nawet 15 kg odpadów. Liczymy, że kolejne obiekty, które będą wyposażone w Seabiny, będą służyły poprawie czystości wód w Zatoce Gdańskiej i pozytywnie wpłyną na ekologiczny wizerunek naszego miasta. 

Gdańsk jako jedyne miasto w Polsce może pochwalić się już dwoma Seabinami. Drugie urządzenie, które również zamontowano w Marinie na Szafarni, podarowała nam Fundacja Mare. 

- Kosz ten zakupiliśmy dzięki jednemu procentowi przekazanemu na rzecz Fundacji Mare, dlatego traktujemy go jako prezent dla Gdańska, dla Bałtyku, od nas wszystkich - mówi Olga Sarna, prezeska Fundacji Mare. - Liczymy, że uda nam się kupić kolejne kosze, ponieważ dążymy do tego, aby znalazły się w różnych miastach i marinach.

Kosz, w zależności od modelu, kosztuje około 5-6 tysięcy euro. Jednorazowo jest w stanie zebrać do 20 kg śmieci. 

- Ta inicjatywa świetnie wpisuje się w naszą politykę związaną z kampanią “Gdańsk bez plastiku”, dlatego bardzo dziękuję Fundacji Mare, że wsparła nas kolejnym, tego typu urządzeniem - powiedział Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. - Sądzę, że nie jest to nasze ostatnie słowo i mam nadzieję, że w innych miejscach zainstalujemy więcej, tego typu urządzeń. 

Z zebranych do tej pory informacji wynika, że jeden Seabin jest w stanie wyłowić rocznie:

  • 90 000 plastikowych torebek
  • 35 000 jednorazowych kubków
  • 16 500 plastikowych butelek 
  • 166 500 plastikowych słomek 

Jak podaje Fundacja Mare do mórz i oceanów każdego roku trafia od 4,8 mln do 12,7 mln ton plastiku. Szacuje się, że ponad 60 proc. odpadów morskich znajdujących się w Morzu Bałtyckim i na jego plażach, to różnego rodzaju plastik.  

- Problem zanieczyszczenia mórz i oceanów plastikiem już dawno doczekał się poważnego statusu - mówi Olga Sarna. - Naukowcy ostrzegali przed takim scenariuszem od lat, ale niewielu ludzi przejęło się tymi komunikatami. Obecnie szacuje się, że w oceanach pływa około 400 mln ton plastikowych śmieci. Tak duża ilość nie pozostaje bez wpływu na ekosystemy morskie. Należy podkreślić, że plastik nie ulega rozkładowi, a jedynie rozdrobnieniu do coraz to mniejszych cząsteczek, tzw. mikroplastiku (cząstki poniżej 5 mm), które pozostają na zawsze w ekosystemie. Ze względu na swój niewielki rozmiar, mikroplastik jest z łatwością spożywany przez organizmy żyjące i tak znajduje swoją drogę do łańcucha pokarmowego. W ostatnich latach cząstki mikroplastiku zostały znalezione także w wodzie pitnej i produktach spożywczych, takich jak sól lub miód.  Ich wpływ na ludzkie zdrowie nie jest jeszcze znany. 

Kto chciałby wesprzeć działania Fundacji Mare i dołożyć swoją cegiełkę do zakupu kolejnych urządzeń Seabin, może przekazać 1 proc. podatku dla tejże fundacji (KRS:0000594977). Więcej informacji znajdziemy na stronie Fundacji Mare.

Fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda