Ujeścisko - Łostowice. Jedyna Rada Dzielnicy w Gdańsku z własną drużyną piłkarską
Różni ich wiek, wykształcenie, zawodowe drogi. Łączy dzielnica, w której mieszkają, ale przede wszystkim wspólna pasja - gra w piłkę nożną. Przed kilkoma dniami drużyna Rady Dzielnicy Ujeścisko - Łostowice wygrała kolejny w tym sezonie mecz w lidze amatorskiej Extraliga.pl, i tym samym wskoczyła na pozycję lidera.
- Trwa walka o mistrzostwo sezonu 2020/21, w piłce 6-osobowej. Mistrz będzie reprezentował Gdańsk na mistrzostwach Polski w Warszawie. W razie wygranej w tych zawodach, dostaniemy przepustkę do udziału w mistrzostwach Europy, które odbędą się z kolei na Słowacji. Przed nami ostatni, decydujący mecz, który chcemy wygrać, utrzymać pozycję lidera, i walczyć dalej - nie ukrywa Piotr Lachowski, menadżer drużyny, której oficjalna nazwa to Rada Dzielnicy Ujeścisko - Łostwice.
Co istotne, pan Piotr jest równocześnie przewodniczącym Zarządu Dzielnicy Ujeścisko - Łostowice. Choć sam zawodnikiem nie jest, to angażuje się w różne sprawy organizacyjne i logistyczne tej drużyny.
Dzielnicowa drużyna została powołana do życia przed czterema laty, w 2017 roku.
- Zorganizowaliśmy wówczas, jako Rada Dzielnicy Ujeścisko - Łostowice, dzielnicowy turniej piłkarski dla dorosłych. Był wyjątkowy, ponieważ zazwyczaj przygotowywaliśmy takie wydarzenia tylko dla dzieci. Po tej imprezie zgłosiło się do nas parę osób, które stwierdziły, że fajnie byłoby, gdybyśmy zagrali w jakiejś lidze amatorskiej. No i tak to się zaczęło - wspomina Piotr Lachowski.
Przy księdzu bez przekleństw
Drużyna nie ma stałego, niezmiennego składu. Wręcz przeciwnie - jest cały czas otwarta na nowych zawodników. Przez te kilka lat przewinęło się przez nią kilkadziesiąt osób. Kiedy część zawodników, z różnych powodów, musi zrezygnować (jeden wyjechał na studia za granicę, inny złapał kontuzję, kolejny miał zbyt dużo obowiązków zawodowych, itd.) zgłaszają się kolejni. Obecnie drużyna liczy 18 osób - w różnym wieku, wykształceniu czy uprawianym zawodzie. Grają tutaj m.in. lokalni przedsiębiorcy, policjanci, studenci, pracownicy fizyczni, a nawet osoby, które zawodowo "kopią" też w innych klubach bądź trenują dzieci. Jeden z mężczyzn trenuje na co dzień w Lechii, jest też obywatel Ukrainy, mieszkający obecnie w tej dzielnicy.
- Przez pewien czas grał u nas nawet duchowny - ks. Piotr Belecki, służący na co dzień w jednej z parafii na Ujeścisku. Ostatni mecz z nami rozegrał jesienią, ale do dziś mamy kontakt. Co ciekawe, przez pewien czas grał on nawet w A - klasie, w "Portowcu", w czasach, kiedy służył w Nowym Porcie. Śmiał się czasem, wspominając, że kiedy poszedł tam grać, to zawodnicy... przestali kląć. Hamowali się przy nim - opowiada Piotr Lachowski.
Wsparcie Rady dla miłośników sportu
Rada Dzielnicy wspiera drużynę finansowo od samego początku. Z budżetu dzielnicy zakupiono m.in. stroje dla zawodników, opłacane są także tzw. wpisowe do rozgrywek. Wsparcie pojawia się także w zakresie logistyki. Drużynę nierzadko wspierają też sami zawodnicy. Zdarzało się, że kiedy jeden z nich dofinansowywał zakup nowych koszulek, to inny organizował transport na mecz wyjazdowy.
W budżecie rocznym RD radni zabezpieczają około 5 tys. złotych rocznie na działalność drużyny. Ta kwota jednak nierzadko się zmienia. Są bowiem miesiące, i lata, kiedy potrzeby są mniejsze, ale są i takie, kiedy wsparcie trzeba zwiększyć.
Co dzielnica zyskuje na posiadaniu takiej drużyny?
- Na pewno to, że mieszkańcy grają, spotykają się, aktywizują i integrują. Powstanie drużyny to także sygnał, że jako Rada Dzielnicy słuchamy mieszkańców, otwieramy się na propozycje z ich strony, wspieramy ich inicjatywy. Zresztą do tego zostaliśmy stworzeni. Ta drużyna to właśnie inicjatywa mieszkańców. Przyciągamy też młodzież, choć już pełnoletnią. Dzięki drużynie mają dodatkowe zajęcie, spotykają się na boisku, aktywnie spędzają czas - wylicza Piotr Lachowski. - No i jest to też reklama dla dzielnicy. Pokazujemy, że jesteśmy nastawieni sportowo. Jesteśmy w końcu jedyną drużyną amatorską, dzielnicową - dodaje.
W drużynie grają przede wszystkim mieszkańcy Ujeściska - Łostowic. Pojawiają się jednak zawodnicy mieszkający w sąsiednich dzielnicach, ale np. pracujący na Ujeścisku. Na nich także otwarta jest ta drużyna.
Piotr Lachowski pełni rolę menadżera drużyny, przygląda się jej meczom zza białej linii. Na boisku stawali jednak inni radni dzielnicy, a także ich dzieci. Przed wybuchem pandemii spotykali się kilka razy w tygodniu - na meczach, a także na treningach pomiędzy nimi. Obecnie spotkania organizowane są tylko w dniach meczowych.
Drużyna ma swój profil na Facebooku. To za jego pośrednictwem piłkarze kontaktują się, informują, kto kiedy może zagrać. Nie każdemu bowiem pasuje, by uczestniczyć w każdym meczu - mają bowiem obowiązki służbowe, rodzinne. Wszystko to muszą ze sobą pogodzić. Na każdy mecz udaje się jednak zebrać zawsze co najmniej minimalną liczbę zawodników.
Mecze tej ligi organizowane są wiosną i latem na boiskach Jaguara Kokoszki, przy ul. Budowlanych. Zimą rozgrywki odbywają się pod dachem, zazwyczaj w obiektach sportowych na Zaspie.
Fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl