To nie koniec silnych burz
Tragiczna w skutkach nawałnica, która w piątkowy późny wieczór nawiedziła środkową i północną Polskę, spowodowała ogromne zniszczenia w sieci elektroenergetycznej Energi Operatora. Czy to może się powtórzyć?
To była dramatyczna noc. Dwie dziewczynki zginęły w czasie nawałnicy w nocy z piątku na sobotę. Postępowanie w sprawie ich śmierci zostało już wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Chojnicach. Prace nad doprowadzeniem energii elektrycznej nadal trwają. Jeszcze w poniedziałek, pomimo wysiłku setek osób, bez zasilania pozostawało ok. 22,5 tys. gospodarstw domowych, z czego 19 tys. w powiecie kartuskim. Ta liczba sukcesywnie się zmniejsza.
Czy sytuacja się powtórzy? IMGW wydało dla Pomorza ostrzeżenie pierwszego stopnia. W ciągu dnia prognozuje się wystąpienie burz z opadami deszczu do 12 mm, lokalnie około 25 mm, oraz porywami wiatru około 70 km/h.
Piątkowy nadzwyczaj silny wiatr i opady deszczu spowodowały zerwanie kilometrów sieci, a także połamały, a miejscami wyrwały z fundamentami dziesiątki słupów, także wysokiego napięcia (WN). Po tragedii bez prądu było 150 tys. odbiorców w oddziałach Energi Operator w Gdańsku, Kaliszu i Olsztynie. W pierwszej dobie udało się przywrócić dopływ energii elektrycznej w dwóch ostatnich oddziałach i częściowo w gdańskim. Bez zasilania pozostawało 1163 stacji transformatorowych (SN/nN) i ok. 32 tys. odbiorców w powiatach gdańskim, starogardzkim, tczewskim, wejherowskim, kościerskim i kartuskim (tu zdecydowana większość).
Rozpoczynając Dzień Energetyka, obchodzony w Polsce 14 sierpnia, w teren i do pracy w sztabach kryzysowych i operacyjnych udało się kilkuset pracowników spółek Grupy Energa. Według danych z godz. 9.30 dostępu do energii elektrycznej wciąż nie ma 22421 naszych odbiorców i 744 stacji transformatorowych (SN/nN) w powiatach: kościerskim, starogardzkim, tczewskim, wejherowskim i kartuskim – większość, bo aż 19 tys. to poszkodowani z okolic Kartuz.
- Nasi pracownicy już trzecią dobę walczą ze skutkami nieokiełznanego żywiołu, który przemknął przez Polskę, siejąc spustoszenie. Poleciłem podjęcie tych prac, jak tylko pozwoliły na to warunki atmosferyczne – mówi Daniel Obajtek, prezes zarządu Energi SA. – Składam kondolencje i wyrazy współczucia rodzinom ofiar, które zginęły podczas nawałnicy.