„Świat kobiecego futbolu nam uciekł”
Jagoda Szewczuk to doświadczona piłkarka AP ORLEN Gdańsk, która swoje pierwsze profesjonalne kroki stawiała w Medyku Konin. Choć jak mówi ma w sobie „gen obrońcy”, to regularnie zapuszcza się w pole karne rywali i zdobywa bramki.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z futbolem? W jakich klubach grałaś, jak wspominasz swoje pierwsze lata w profesjonalnej piłce nożnej?
Moją przygodę z futbolem rozpoczęłam na przydomowym podwórku, gdzie kopałam piłkę z moimi braćmi Michałem i Maćkiem. Grałam i trenowałam w lokalnym klubie, grę w lidze rozpoczęłam w klubie Bałagany - Łubianka. Poważnie o piłce pomyślałam po ukończeniu gimnazjum. Wtedy rozpoczęłam moją bardziej profesjonalną karierę w klubie Medyk Konin. Grać w tym klubie było wtedy moim marzeniem. Spędziłam tam aż sześć lat. Tam doskonaliłam swoje umiejętności, wiele wyjeżdżałam na obozy, turnieje i grałam w lidze. Z Medykiem przeżywałam sukcesy zdobywając medale mistrzostw młodzieżowych i w piłce seniorskiej - mistrzostwo Polski, Puchar Polski czy grę w Lidze Mistrzyń. Grałam tam z wieloma wspaniałymi piłkarkami: Anią Gawrońską, Pauliną Dudek, Ewą Pajor.
Jak trafiłaś do AP ORLEN Gdańsk?
Chciałam spróbować sił w innym klubie i wyjechałam do Górnika Łęczna, potem do AZS Wałbrzych. Po likwidacji AZS Wałbrzych szukałam klubu, a klub z Gdańska najbardziej mi się spodobał i byłam wreszcie bliżej domu rodzinnego, z którym jestem bardzo związana.
Grasz już wiele lat w piłkę, czy widzisz rozwój dyscypliny, co chciałabyś, aby się jeszcze zmieniło?
Kobieca piłka niewątpliwie się zmienia. Powstało w Polsce wiele nowych klubów, jest więcej lig, już małe dziewczynki mogą trenować w akademiach piłkarskich. Nieco rozbudowują się sztaby szkoleniowe. Mamy okazję grać na wspaniałych stadionach w Gdańsku, Szczecinie. Jednak świat kobiecego futbolu nam uciekł. Piłka nożna kobieca na świecie jest dyscypliną bardzo profesjonalną. Tam nie ma przypadku, wszystko jest przygotowane i cele są realizowane w oparciu o dużą wiedzę, nowoczesną technologię oraz warunki pracy. Nas jeszcze na to nie stać.
Czy masz może piłkarza/piłkarkę „idola/kę” albo zespół, który szczególnie podziwiasz – dlaczego?
Czy mam idola piłkarza, piłkarkę? Chyba nie. Bardzo lubię obserwować grę piłkarek, podziwiam ich umiejętności techniczno-taktyczne i motorykę - chociażby Pernille Harder, Lucy Bronze, Samantha Kerr, ale i Sergio Ramos, Marcelo, Frank Lampard.
Na jakiej grasz pozycji?
Na boisku jestem obrońcą, takie geny. Grałam w przeszłości na pozycji środkowych obrońców, ale od dłuższego czasu zajmuję pozycję skrzydłowych. Wolę na skrzydełku sobie pohasać tam więcej się dzieje.
Jakie masz oczekiwania wobec klubu? Jaki masz cel sobie stawiasz osobiście i jako drużyna?
Chociaż jestem doświadczoną zawodniczką to stwierdzam, że w każdym wieku można się dużo nauczyć i to jest moim osobistym celem. Zdobywać jak najwięcej umiejętności i wiedzy piłkarskiej, które mogę wykorzystać teraz i może w przyszłości. Nie ukrywam, że moim marzeniem jest stanąć na pudle z drużyną AP ORLEN Gdańsk.
Jak wygląda Twoje życie poza piłką nożną? Jakie masz plany na przyszłość?
Poza piłką jestem fizjoterapeutką. Oczywiście najbardziej interesuje mnie fizjoterapia w sporcie. W dalszym ciągu kształcę się w tej dziedzinie kończąc studia podyplomowe.
Czy masz jakieś przezwisko na boisku jakie i dlaczego?
Na boisku nie mam wyszukanego przezwiska, dla wielu jestem „Jadzią” od imienia Jagoda.
Czy masz radę dla młodych dziewczyn, które obecnie grają w piłkę nożną?
Spotykam się z wieloma młodymi piłkarkami, życzę im przede wszystkim wytrwałości, cierpliwości i wiary w swoje możliwości.
/Marcin Kalicki/
Fot. AP ORLEN Gdańsk