Sprawa Kanału Raduni: Prezydent zleca audyt, prokurator wszczyna śledztwo
Przebudowa Kanału Raduni w związku z budową Forum Gdańsk, od wielu tygodniu budzi w mieście kontrowersje. Aktywiści sprzeciwiają się zabudowie historycznego cieku wodnego. Nie rozwiały ich obaw ani rozmowy ani wizje w terenie. Dlatego miasto zleciło audyt dotyczący podejmowanych w sprawie decyzji, kontrowersyjną sprawą zainteresował się również prokurator.
Jednym z bardziej słyszalnych głosów niepokoju w sprawie przyszłości Kanału Raduni był facebookowy wpis działaczy Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. „Gdy wydawało się, że od początku krytykowana przez nas inwestycja nie może być jeszcze gorsza, inwestor (czyli także władze miasta) uświadomiły nam, że jesteśmy w błędzie. Dlaczego? Jednym z niewielu pozytywnych akcentów tego betonowego sarkofagu jest historyczny kanał Raduni. Ten wytyczony w 1338 roku i wybudowany przez Krzyżaków kanał płynął spokojnie przez ponad 600 lat. Do dzisiaj. Właśnie zaczyna się jego betonowanie na potrzeby galerii handlowej, której udziałowcem jest miasto Gdańsk. Tak, mimo iż dotychczasowy projekt tego nie dopuszczał, a służby konserwatorskie sprzeciwiały się lata temu nawet przykryciu go dachem wewnątrz galerii, obecny projekt zakłada przykrycie kanału Raduni betonowymi płytami i puszczenie nad nimi sztucznej, kilkucentymetrowej "fontanny" na kafelkach” - czytamy we wpisie FRAG.
Po tym, jak sprawa nabrała rozgłosu, serwis prasowy gdańskiego magistratu poinformował, że prezydent miasta, Paweł Adamowicz, odwiedził budowę Forum Gdańsk i zobaczył, jak miałby wyglądać przebieg kanału.
- Bezpośrednim powodem wizyty były wątpliwości związane z rozwiązaniem technicznym przyjętym przy projektowaniu kanału Raduni na terenie Forum. Inwestor chciałby, aby na odcinku kilkudziesięciu metrów kanał był skonstruowany jako dwudzielny. W górnej jego części miałaby płynąć woda uzdatniana do wyższej klasy czystości: bez namułów, gałęzi czy śmieci, które po deszczach spływają kanałem. Pod spodem płynąć miałaby normalna woda kanałowa – wyjaśnili urzędnicy. - Aktywiści miejscy uważają, że to rozwiązanie jest niezgodne z wcześniejszymi obietnicami inwestora i przedstawianymi wizualizacjami.
Jak czytamy w miejskim komunikacie, inwestor z kolei argumentuje, że będzie ono zgodne ze sztuką budowlaną, zgodne z prawem, bardziej estetyczne, a woda nie będzie nieść uciążliwego zapachu. Ponadto zwraca uwagę, że dwudzielność dotyczy tylko stosunkowo krótkiego odcinka, a w pozostałej części kanał będzie miał zwyczajny przebieg.
Ostatecznie gospodarz miasta zwrócił się do kancelarii prawnej w Warszawie o przeprowadzenie w Urzędzie Miejskim audytu wewnętrznego. Kontroli poddane mają zostać wszystkie procedury związane z wydanymi dotąd decyzjami dotyczącymi kanału.
- Wiem, jak ważny dla opinii społecznej jest temat kanału Raduni. Dlatego zdecydowałem się na przeprowadzenie kontroli wszelkich działań, które podejmowali w tej sprawie urzędnicy. Wybór kancelarii, która będzie przeprowadzać audyt nie jest przypadkowy. Zdecydowałem się na kancelarię z Warszawy, aby uzyskać w pełni obiektywną opinię w tej sprawie. Ważna jest dla mnie przejrzystość i bezstronność. Znając wyniki audytu, będę podejmował dalsze decyzje w tej sprawie – powiedział prezydent Adamowicz.
Sprawą zainteresowała się również gdańska Prokuratura Okręgowa. Pod koniec września wszczęła śledztwo „w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w związku z wydaniem we wrześniu 2015 roku opinii i zaleceń konserwatorskich do projektu koncepcyjno-architektonicznego budowy koryta ekukacyjnego na odcinku kanału Raduni w rejonie inwestycji Forum Gdańsk wbrew Ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz warunkom konserwatorskim miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”.
Jak poinformowali przedstawiciele prokuratury, postępowanie to znajduje się w początkowej fazie.