Pijany mężczyzna przewoził w cysternie 36 tys. litrów gazu
Policjanci ruchu drogowego zatrzymali nietrzeźwego kierowcę cysterny, który mając 2 promile alkoholu we krwi, przewoził w cysternie 36 tys. litrów gazu propan-butan. Mężczyzna jechał pod prąd, nie zatrzymał się do kontroli i wjechał w sygnalizator świetlny. Podczas zatrzymania był agresywny, nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy, a jednego z nich kopnął.
Wczoraj w nocy dyżurny komendy miejskiej w Gdańsku został powiadomiony o tym, że ul. Bażyńskiego kierowca ciężarówki łamie przepisy ruchu drogowego i najprawdopodobniej jest nietrzeźwy. Dyżurny natychmiast na miejsce wysłał policjantów ruchu drogowego. Na ul. Wita Stwosza funkcjonariusze zauważyli kierowcę cysterny, który jechał pod prąd. Policjanci dali mężczyźnie wyraźne sygnały do zatrzymania, jednak ten nie zastosował się do ich poleceń i zaczął uciekać. Na skrzyżowaniu ul. Wita Stwosza i Derdowskiego wjechał autem w sygnalizator drogowy. Policjanci wysiedli z radiowozu i podbiegli do kierowcy cysterny. Podczas zatrzymania mężczyzna był agresywny i kopnął policjanta. 33-latkowi założono kajdanki i przewieziono na badanie trzeźwości. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu. W takim stanie przewoził w cysternie 36 tys. litrów gazu propan-butan. Mężczyzna został aresztowany, samochód ciężarowy z cysterną przekazano jego zmiennikowi, który przyjechał na miejsce zdarzenia.
Zatrzymanemu za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości - do 2 lat więzienia, utrata uprawnień do kierowania oraz wysoka grzywna. Mężczyzna odpowie też za szereg wykroczeń drogowych, za które sąd może ukarać go karą pieniężną do 5 tys. zł.