W zeszły poniedziałek ksiądz z Sopotu zgłosił się do policji, informując o włamaniu do metalowej skarbonki, która była zamknięta na klucz. Skarbonka ta znajdowała się w kaplicy w Sopocie. Sprawca, który okradł ją 28 lutego 2024 roku, ukradł pieniądze o wartości około 1000 złotych

Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego i zabezpieczyli nagranie z monitoringu. Analiza tego nagrania pozwoliła natychmiast zidentyfikować sprawcę. Był nim 59-letni recydywista, dobrze znany policji. W styczniu tego samego roku dwukrotnie odwiedził tę samą kaplicę. Za pierwszym razem włamał się do kościelnej skarbonki, skąd ukradł 50 złotych. Ponadto zniszczył figurę anioła o wartości 1350 złotych. Za drugim razem próbował ukraść skarbonkę, do której była przytwierdzona figura anioła oraz pieniądze o łącznej wartości 2 złote i 50 groszy.

Tym razem, po wejściu do kaplicy, 59-latek podszedł do ołtarza, zatrzymał się na chwilę, a potem wrócił i stanął za ostatnią ławką, gdzie znajdowała się skarbonka na datki dla biednych osób. Pokonał zabezpieczenia i wyciągnął pieniądze. Wczoraj kryminalni z Sopotu zatrzymali go na jednej z ulic miasta i przewieźli do komendy miejskiej. Na podstawie zebranych dowodów usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy. Wkrótce odpowie przed sądem.

Od kilku dni 59-latek bez stałego miejsca pobytu był poszukiwany przez policjantów z Malborka na podstawie nakazu doprowadzenia do najbliższego aresztu lub zakładu karnego. Po spędzonej w policyjnej celi nocy zostanie przewieziony do aresztu, gdzie odbędzie zasądzoną karę 6 miesięcy pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa. Za kradzież z włamaniem w warunkach recydywy grozi mu nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

fot.pomorska.policja.gov.pl