mobile

Nigdy nie marzyłam o byciu pisarką - spotkanie autorskie z Joanną Bator

Aktualny stan świata jest taki, że każe zakwestionować to, jak się żyje. Teraz trudno jest tworzyć, ożywiać w sobie ten sen opowieści - mówiła Joanna Bator, podczas spotkania autorskiego w Europejskim Centrum Solidarności z okazji Gdańskich Targów Książki. Dlaczego autorka postanowiła zająć się pisaniem prozy? O czym będzie jej kolejna powieść?

Karolina Najda
Nigdy nie marzyłam o byciu pisarką - spotkanie autorskie z Joanną Bator

Drugi weekend września w Trójmieście obfitował w różnego rodzaju wydarzenia literackie. Gdańskie Targi Książki, które odbywały się w dniach 13 - 15 września w Europejskim Centrum Solidarności, przyciągnęły tłumy zainteresowanych. W ciągu trzech dni miało tam miejsce mnóstwo spotkań z pisarzami, którzy opowiadali o swojej pracy. Jedno z nich dotyczyło twórczości Joanny Bator - pisarki, publicystki i felietonistki, nominowanej m.in. do Nagrody Literackiej Nike.

Joanna Bator nigdy nie marzyła o byciu pisarką. To się zmieniło w trakcie jej pobytu w Japonii, podczas którego napisała dwie, bardzo ważne dla siebie, książki - ,,Japoński wachlarz’’ i ,,Rekina z parku Yoyogi’’.

Japonia zmieniła moje życie, zawodowe przede wszystkim. Pisząc te dwie książki, wiedziałam, że niedługo wracam do Polski. Myślę, że juz nigdy nie napiszę książki eseistycznej, jaką jest ,,Japoński wachlarz’’. Teraz wiem, że moim najmocniejszym głosem jest głos prozy, ale gdyby nie ten wyjazd, to nie zaczęłabym jej pisać. To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy miałam czas na kontemplację. Punktem wyjścia do chęci rozpoczęcia pisania prozy było to, że wzbierała w moim umyśle opowieść, a nie to, że zostanę pisarką - stwierdziła autorka.

Po powrocie z Japonii, Bator napisała swoją pierwszą książkę z kategorii literatury pięknej, ,,Piaskową górę’’, która została nominowana do Nagrody Literackiej Nike w 2020 roku i odniosła ogromny sukces wśród czytelników. Podobnie jak jej nastepne powieści - ,,Chmurdalia’’, ,,Ciemno, prawie noc’’ i ,,Gorzko, gorzko’’.Ostatnia, ,,Ucieczka niedźwiedzicy’’, ukazała się dwa lata temu. Jaka będzie tematyka kolejnego dzieła?

To będzie książka o miłości, o jej nieoczywistych formach. Będzie miała formę sagi, rozciągniętej w czasie i przestrzeni. I będzie gruba. Akcję umieściłam na Dolnym Śląsku, w okolicach Wałbrzycha - zdradziła uczestnikom spotkania pisarka. Następnie, zapytana o to, czym jest dla niej sam akt pisania prozy, odpowiedziała:

Piszę po to, żeby zrozumieć, ale też doświadczać i przeżywać, ciągle inaczej. Aktualny stan świata jest taki, że każe zakwestionować to, jak się żyje. Teraz trudno jest tworzyć, ożywiać w sobie ten sen opowieści. Często mam taki sen, że próbuję wpakować swoją rodzinę, złożoną z jednego człowieka i pięciu zwierząt, do samochodu i za każdym razem o czymś zapominam. To jest jakiś rodzaj traumy transgeneracyjnej. Problemy, jakie mogą pojawiać się w trakcie pisania, są związane z tym, że świat boli. Kiedy byłam młodsza wydawało mi się, że pisanie jest taką drogą bardzo linearną. Teraz wiem, że jest drogą we wszystkich kierunkach i do przodu, i do tyłu.

 

fot. Karolina Najda

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda