Kraków i cała reszta…

Dziś chyba nie zdajemy sobie sprawy jak duże znaczenie, także kulinarne miało dla dzisiejszej Małopolski podzielenie jej w okresie zaborów. Na część przynależną do Galicji oraz Królestwa Polskiego. To najprawdopodobniej sprawiło, że w miastach (czego Kraków głównym przykładem) wpływy kuchni Monarchii Austro-Węgierskiej) są tak wyraźne.

No bo i czegóż tam nie ma-jest i waflowy piszinger i tort Sachera i słynna krakowska maczanka, dorównująca sławą obwarzankom. Obok niej mamy po krakowsku np. flaczki, żurek, kurczaka, karpia i małdrzyki. O wpływach innych ościennych kuchni świadczy między innymi obecność takich potraw jak liptauer, bogracz czy kanapki z bryndzą.

Co jeszcze wyróżnia tradycyjną miejską małopolską kuchnię, której Kraków jest tu symbolem? Śniadania na słodko, sernik i jajka w szklance, babka z grysiku z bakaliami-jadana ponoć przez samą Annę Jagiellonkę. Kaczka nadziewana kaszą i grzybami, zalewajka ozorkowa, pierogi z suszonymi śliwkami, orzechami i miodem.

Zup w całej małopolskiej kuchni jest sporo. Nie zawsze były to zupy na bogato, o czym świadczyć może pomysł na zupę z sałaty na żętycy, współczesna wersja przepisu znajduje się tu : https://www.studniamiodu.pl/2014/06/w-poszukiwaniu-kuchni-podhala-saaciorka.html

Miasto, miasto a za miastem…

Warto sobie przypomnieć, iż przez wiele lat bardzo znaczna część zaboru austriackiego bywała określana jako: ”Golicja i Głodomeria. I nie bez podstaw. Z pewnością były to tereny gdzie poza miastami podstawą wyżywienia były ziemniaki, kapusta, kasze i wszystko co da się zrobić z mąki i wody, czyli wiele rodzajów klusek.

Potrzeba przygotowania potraw z bardzo niewielu składników, które będą tak smaczne jak i na długo pozostawiające uczucie sytości stała się naczelną dewizą kuchni całego regionu. Jajecznica z pokrzywami, Sułkowicka krzonówka, Prołzioki z Moszczenicy, Limanowskie siercioki, Placki z blachy po zobielsku to tylko niektóre przykłady tego typu potraw.

Z ostatnią z wymienionych wiąże się ciekawa historia o ojcu chcącym nakarmić wiele swych głodnych dzieci, który sprzedał łąkę aby kupić jedzenie. Do tej pory łąka należy do sąsiedniej miejscowości. Rzecz miała miejsce w Białce.

 Miejska czy wiejska kuchnia małopolska pożywna jest i smaczna. Dla chętnych do jej wypróbowania poniżej podajemy przepis na Fizioły: http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/przepisy/fizioly-czyli-fasola-ze-sliwkami-na-wedzonce Liptauera: http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/56,123978,13433616,liptauer,,4.html

Swoją przygodę z kuchnią małopolską zacząć można od wypróbowania poniższego przepisu na Małdrzyki. Przepis pochodzi ze strony whiteplate.com

Małdrzyki
2-3 porcje

250 g sera białego, twarogowego (nie z wiaderka)
1 duże jajko
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii (lub pasty waniliowej)
30 g cukru pudru
40 g mąki pszennej (plus dodatkowo mąka do obtoczenia placuszków)
100 ml oleju roślinnego do smażenia (używam ryżowego)
1 łyżka masła do smażenia -do podania: miód, mus owocowy, cukier puder, kwaśna śmietana – co kto lubi

Ser włożyć do miski, rozgnieść widelcem, dodać jajko, cukier, wanilię i mąkę. Dokładnie połączyć, ale nie miksować, bo masa będzie zbyt rzadka. Podzielić na 6-8 kawałków i z każdej uformować placuszek, który następnie obtoczyć w cienkiej warstwie mąki.
Na patelni rozgrzać olej i masło. Układać delikatnie małdrzyki i smażyć je z każdej strony po ok. 2-3 minuty.
Przełożyć na ręcznik papierowy, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu, następnie podawać z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

 źródło fotografii: www.polskatradycja.pl