Kwitną sinice. Sprawdzamy, dlaczego warto zaczekać z kąpielą
Nadchodzi jeden z cieplejszych weekendów, a większość lokalnych kąpielisk – w tym także te w Gdyni – oznaczono chwilowo czerwoną flagą z zakazem kąpieli. W ostatnich dniach pojawiła się coroczna zmora wczasowiczów znad Bałtyku, czyli zakwit sinic. O to, skąd biorą się sinice i dlaczego taktyka „skoro przyjechałem, to i tak się wykąpię” nie jest najlepszym pomysłem zapytaliśmy w Akwarium Gdyńskim, które zna morskie organizmy od podszewki.
Stało się – dopiero w połowie sierpnia, ale jednak nieuniknione. Zatoka Gdańska od kilku dni zapełniła się kwitnącymi sinicami, co nietrudno zauważyć, bo wydzielają specyficzny zapach i powodują, że woda zmienia swój kolor oraz staje się mętna.
Na kąpieliskach w praktycznie cały najbliższym regionie, w tym na wszystkich w Gdyni, czyli w Śródmieściu, Babich Dołach, Redłowie i Orłowie zawisły czerwone flagi (według stanu na piątek, 12 sierpnia), które dla plażowiczów oznaczają zakaz kąpieli. Co zrobić, kiedy słońce świeci, wakacje na półmetku, a długi weekend to idealna okazja na pływanie w Bałtyku?
„Nie po to przyjechałem nad morze, żeby się nie wykąpać” - mógłby, rodem z internetowych memów, powiedzieć pod nosem niejeden mniej rozważny turysta, wchodząc do zielonej wody. Szybko jednak pożałowałby swojej decyzji, bo zakaz kąpieli przy zakwitach sinic ani nie jest przypadkowy, ani nie też jest żadną nadgorliwością – są po prostu trujące, a wydzielane przez nie toksyny, zależnie od gatunku, mogą m.in. powodować problemy skórne, wpływać na układ nerwowy, a niektóre nawet powodować nowotwory.
Żywy fitoplankton, czyli sinice
Właśnie dlatego o sinice oraz wszystko, co z nimi związane postanowiliśmy zapytać bezpośrednio u znawców tematu, czyli pracowników Akwarium Gdyńskiego, którzy na co dzień przyglądają się morskim organizmom. Bo warto podkreślić – organizmom, bo sinice to wbrew pozorom nie wodne rośliny ani, jak czasami można usłyszeć, „glony”, ale żywe organizmy, które rozmnażają się w środku lata w wodach Bałtyku.
- Sinice wchodzą w skład fitoplanktonu, czyli bardzo małych organizmów, które unoszą się w wodach powierzchniowych. To coś naturalnego, co występuje w naszym morzu. Fitoplankton jest ważnym ogniwem w łańcuchu pokarmowym, ale oczywiście wszystko, co w nadmiarze może szkodzić i tak też jest z sinicami: kiedy jest bardzo ciepło, tak jak teraz, sinic namnaża się bardzo dużo. Jest to spowodowane także tym, że do naszego morza dopływają biogeny, jak chociażby azot i fosfor, czyli np. nadwyżki nawozów rolniczych po deszczach, które do Bałtyku spływają wraz z rzekami. Tak jak nawozy powodowały, że na polu rosła ładna marchewka czy kapusta, tak samo działają one na organizmy planktonowe w morzu, które się namnażają. Dlatego mówimy o zakwitach, a czasami tych organizmów jest tak bardzo dużo, że widać je nawet na zdjęciach satelitarnych z kosmosu – wyjaśnia zakwit sinic Magdalena Domańska, edukatorka morska z Akwarium Gdyńskiego.
W tym roku idealne warunki do zakwitu, czyli utrzymującą się wysoką temperaturę sinice dostały dopiero teraz, w połowie sierpnia i wszystko wskazuje na to, że będą obecne jeszcze co najmniej przez kilka dni, raczej przez cały nadchodzący długi weekend. W poprzednich latach zdarzało się, że powstrzymywały plażowiczów przed kąpielą wcześniej, np. jeszcze w czerwcu lub na początku lipca.
Uwaga na… toksyny
Sam termin zakwitu nie ma jednak znaczenia, bo proces przebiega tak samo – i tak samo jest niebezpieczny dla każdego, kto zignoruje ostrzeżenia i wejdzie do wody. Nie wykąpiemy się wówczas „w glonach”, ale przede wszystkim będziemy mieć kontakt z groźnymi dla człowieka toksynami.
- Toksyny powodują podrażnienia skóry czy zatrucia pokarmowe. Bardzo często w naszym morzu zakwity są spowodowane sinicą, która nazywa się Nodularia spumigena i jeżeli do naszego przewodu pokarmowego dostanie się woda z toksyną od tej akurat sinicy, może spowodować zatrucia pokarmowe. Możemy znaleźć się w szpitalu z odwodnieniem i z zatruciem, więc zakazy na plażach są wyłącznie dla naszego bezpieczeństwa – podkreśla Magdalena Domańska.
Dlaczego sinice aktualnie powstrzymują od kąpieli wzdłuż wybrzeża Zatoki Gdańskiej, a jednocześnie zakaz nie obowiązuje np. na północy, czyli we Władysławowie, Karwi czy Łebie? Po pierwsze to odrobinę chłodniejsza woda, ale przede wszystkim – zatoka daje lepsze warunki do zakwitu tych niepozornych organizmów. W przypadku „otwartego” morza łatwiej o wymianę wody, natomiast u wybrzeży Trójmiasta wspomniane wcześniej substancje spływające z rzek siłą natury utrzymują się dłużej. Co nie zmienia faktu, że gdy już minie sezonowy zakwit i sanepid po przebadaniu wody da zielone światło, możemy śmiało pływać już bez obaw o szkodliwe toksyny.
Sam proces eutrofizacji, czyli właśnie namnażania się organizmów w wodach Bałtyku Magdalena Domańska wzięła pod lupę i wytłumaczyła już wcześniej, przy okazji internetowego cyklu „NIEpodręcznik Oceaniczny", który realizuje Akwarium Gdyńskie - odcinek na ten temat dostępny poniżej i na Facebooku Akwarium Gdyńskiego.
Sprawdź, gdzie kwitną sinice
Jak zatem bezpiecznie wykąpać się w Bałtyku w najbliższych dniach? Podstawa to sprawdzenie (najlepiej jeszcze przed wybraniem się na plażę), jaka flaga wisi danego dnia na kąpielisku – tutaj w przypadku Gdyni możemy posłużyć się aplikacją Gdynia.pl, gdzie w osobnej zakładce znajdziemy zaktualizowane informacje o warunkach do kąpieli (wystarczy po uruchomieniu aplikacji na swoim telefonie bądź tablecie skorzystać z zakładki „Pogoda”, a następnie - „Kąpieliska”) lub zakładką na stronie internetowej Gdyńskiego Centrum Sportu, gdyniasport.pl – do obu miejsc jeszcze z rana trafiają te same dane, które organizator kąpieliska musi regularnie przekazywać sanepidowi, sprawdzając bieżące warunki.
Jeśli chcemy natomiast spojrzeć nieco szerzej, na pewno przyda się Serwis Kąpieliskowy, czyli prowadzona bezpośrednio przez Główną Inspekcję Sanitarną, ogólnopolska mapa, która gromadzi dane o wszystkich kąpieliskach w kraju.
Wystarczy zajrzeć na stronę internetową sk.gis.gov.pl, żeby w jednym miejscu znaleźć nie tylko dane prosto z gdyńskich plaż, ale też np. wszystkich okolicznych jezior czy kąpielisk nad otwartym morzem. Czasami w ten sposób znajdziemy ciekawą kąpielową alternatywę przy złych warunkach, a czasami po prostu możemy zauważyć, że nieco dalej rozpoczyna się zakwit sinic, który może pokrzyżować nam plany na najbliższe dni.
fot. Marcin Mielewski