Kosakowo kupi lotnisko od syndyka
Kolejne postępowanie prowadzone przez syndyka masy upadłościowej spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo zakończyło się przyjęciem oferty gminy Kosakowo, która zapłaci ponad 7,1 mln złotych za majątek przedsiębiorstwa.
We wtorek odbyło się drugie postępowanie w sprawie sprzedaży przez syndyka tzw. zorganizowanej części przedsiębiorstwa spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo Spółka z o.o. w upadłości likwidacyjnej. Syndyk pozytywnie ocenił jedyną ofertę złożoną w przetargu, czyli propozycję gminy Kosakowo opiewającą na 7 mln 150 tys. złotych. Oferta była zgodna z warunkami i regulaminem, przez co została wybrana w procedurze przetargowej.
Przed gminą Kosakowo pozostała jeszcze kwestia niezbędnych porozumień z Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Infrastruktury, które są warunkiem koniecznym do ostatecznego dokonania sprzedaży. Przypomnijmy, że to właśnie z powodu braku zgody MON i resortu infrastruktury podmiot wyłoniony w grudniu zeszłego roku w poprzednim przetargu prowadzonym przez syndyka - INBAP Intermodal - nie mógł podpisać umowy, przez co niezbędne było drugie postępowanie.
– Zaangażowanie sąsiedniego samorządu gminy Kosakowo w sprawę lotniska jest dla nas pozytywnym sygnałem, który daje nadzieję na to, iż w niedalekiej perspektywie port lotniczy będzie mógł działać zgodnie z nowym przeznaczeniem. Dla Gdyni priorytetem zawsze było uruchomienie na lotnisku cywilnej działalności lotniczej. Warto przypomnieć iż, od początku istnienia spółki to miasto Gdynia ponosiło zdecydowaną większość nakładów inwestycyjnych, a Kosakowo tylko zwiększało stopniowo swoje udziały przez konwersję czynszu dzierżawnego. Teraz czas, by i Kosakowo zaangażowało się finansowo – komentuje Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
Warto podkreślić, iż sprzedaży przez syndyka podlega jedynie tzw. zorganizowana część przedsiębiorstwa, bez prawa własności do nieruchomości, na terenie których znajduje się infrastruktura lotniska. Zgodnie z obowiązującym prawem grunty na zawsze pozostaną własnością Skarbu Państwa i nigdy nie należały bezpośrednio do spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo.
Decyzja Komisji Europejskiej uznająca miejskie nakłady na budowę portu lotniczego i uruchomienie działalności za niedozwoloną pomoc publiczną spowodowała, że cały projekt został wstrzymany jeszcze w 2014 roku. Od tamtej pory Gdynia toczy z Komisją Europejską spór przed europejskimi organami sprawiedliwości w sprawie unieważnienia tej decyzji. Równolegle miasto prowadzi też rozmowy na temat przyszłości i możliwości uruchomienia na lotnisku działalności operacyjnej.
Fot. mat. pras. Lotniska Gdynia-Kosakowo