Gdańsk pamięta o ofiarach Holokaustu
Było ich około 6 milionów. Mieli swoje plany, marzenia i troski, wykonywali różne zawody, mówili różnymi językami, a łączyło ich jedno, byli Żydami i wszyscy zginęli jako ofiary Holokaustu. 27 stycznia przypada dzień ich pamięci. W Gdańsku upamiętniono ten dzień podczas poruszającej uroczystości w Nowej Synagodze.
Listę nazwisk Żydów, ofiar II wojny światowej można czytać bez przerwy 100 dni i nocy. W latach 1939-1945 około 6 milionów Żydów zostało zastrzelonych w egzekucjach, zamordowanych w komorach gazowych, zamęczonych i zagłodzonych w gettach i niemieckich-nazistowskich obozach śmierci. Około trzech milionów ofiar Holokaustu było obywatelami II Rzeczpospolitej.
Uroczystość rozpoczął występ artystyczny w wykonaniu aktorów i muzyków przeplatany recytacją poezji, śpiewem, relacjami naocznych świadków z lat 30’-40’ XX wieku oraz filmem dokumentalnym o Holokauście. W atmosferze zadumy uczczono pamięć zamordowanych. Uczestnicy odmówili modlitwę za pomordowanych oraz zapalili znicze pod przedwojenną bożnicą.
Każda z ofiar miała swoją historię
- Mówimy o 6 milionach żydów europejskich, około 3 milionach żydów polskich, którzy stali się ofiarami Zagłady. Ale to tylko liczba, abstrakcyjna. Co my możemy o takiej liczbie ludzi powiedzieć? Każdy z tych 6 milionów miał swoją historię, swoją rodzinę, swoje przeżycia, życie duchowe Byli to ludzie bogaci, przedsiębiorcy, artyści, lekarze. Byli to też ludzie ubodzy, bardzo ubodzy, żydowska biedota z II Rzeczypospolitej, która żyła w swoich małych światach, trudniąca się rzemiosłem, handlem. Ale tych wszystkich ludzi łączyła jedna rzecz: byli Żydami. I tylko z tej racji ich życie było skazane na szybki koniec. Stało się to w niespełna dwa lata, na różne sposoby. Byli kierowani do obozów, do komór gazowych, byli rozstrzeliwani, zagłodzeni, poddani niewolniczej pracy. Misternie opracowany plan w niespełna dwa lata unicestwił niemal całą społeczność europejskich żydów. Niemal to słowo kluczowe, bo żaden plan nie wypalił w stu procentach. Żydzi ukrywali się po aryjskiej stronie, uciekali przed nazistami do Związku Radzieckiego. Dzieci żydowskie ukrywały się w rodzinach polskich i tak przeżyły wojnę. W różny sposób, w różnych warunkach, ale dzięki temu my dzisiaj, pokolenie powojennych Żydów, możemy państwa gościć w murach synagogi i powiedzieć o sobie tak, jak mówili nasi dziadkowie: jesteśmy tu w dalszym ciągu. I to żydowskie życie tli się i rozwija w każdej gminie żydowskiej, także tutaj i nas w Gdańsku – mówił podczas uroczystości Michał Rucki, wiceprzewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku.
Pamiętajmy, aby i on nas pamiętano
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu został ustanowiony w 2005 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Na datę obchodów wybrano rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau 27 stycznia 1945 roku. W Gdańsku obchody zainaugurowano z inicjatywy śp. prezydenta Pawła Adamowicza w 2018 roku.
– „Pomóżcie, aby i Wam pomożono”. Tymi słowami zwracał się do międzynarodowej społeczności w trudnych dla Europy latach 20. XX wieku rabin Gdańska Robert Kalter. Kalter i wielu z tysięcy mieszkających w mieście Żydów organizował pomoc dla uciekających ze Wschodu z terenów bolszewickiej Rosji pobratymców. Stąd pełne rozpaczy wołanie o respektowanie podstawowych wartości, o człowieczeństwo, o pomoc bliźnim. Odpowiedź na ten apel, także od organizacji żydowskich w Wielkiej Brytanii i Niemiec, jednak nigdy nie nadeszła. Ci, z uciekinierów, którzy przybyli do Gdańska w latach 20. XX wieku, a było ich około 20 tysięcy, pozostali nad Motławą. Gdańsk ich przyjął. Dał im schronienie i nowe życie. – mówił podczas uroczystości Piotr Kryszewski, zastępca prezydenta ds. usług komunalnych. – Apel Kaltera sprzed prawie 100 lat jest dla nas wciąż aktualnym wyzwaniem. „Pomagamy, aby i nam pomożono”. „Pamiętamy, aby i o nas pamiętano”. Modlimy się, aby i za nas się modlono”. Modlimy się, aby już więcej ta historia się nie powtórzyła.
Jesteśmy strażnikami pamięci
Współorganizatorem wydarzenia był Gdański Teatr Szekspirowski, którego budynek sąsiaduje z miejscem, w którym znajdowała się Wielka Synagoga.
– My, instytucje kultury, jesteśmy takimi miejscami, na których leży szczególny obowiązek dbania o pamięć społeczności żydowskiej i szerzenia tej pamięci. To my produkujemy spektakle, koncerty, debaty, czy dyskusje. Bardzo staram się, by w Teatrze Szekspirowskim były podejmowane tematy antysemityzmu, rasizmu, wolności, wolności słowa oraz przestrzegania praw człowieka. Jeśli to my nie będziemy tej wiedzy przekazywać ludziom, to oni zginą w swoich telefonach komórkowych, myśląc, że życie właśnie tam się kończy. A ono zaczyna się od miłości, serdeczności i empatii do drugiego człowieka – mówiła Agata Grenda, dyrektora Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
Na zakończenie uroczystości zapalono znicze przed budynkiem Synagogi. Uczyniły to również najmłodsze gdańszczanki i gdańszczanie. Najmłodsi z uczestników mieli kilka lat. O godzinie 13.00 z wieży Ratusza Głównego Miasta rozpoczął się koncert carillonowy zorganizowany przez Muzeum Gdańska. Monika Kaźmierczak, miejska carillonistka, wykonała m.in. utwory Johna Williamsa z filmu „Lista Schindlera”, Mordecai Gebirtig (1877-1942) – „Hershele” oraz O. Strock & S. Korn Tuer – „Vi ahin zol ikh geyn?” w opracowaniu żydowskiego artysty Matthieu Polaka.
Tegoroczne wydarzenia zostały zorganizowane przez miasto, Gminę Wyznaniową Żydowską w Gdańsku, Muzeum Gdańska, Gdański Teatr Szekspirowski oraz Fundację Kultury Zbliżenia.
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl