Co się działo na 763. Jarmarku św. Dominika? Podsumowanie kolejnej udanej edycji
Zakończył się 763. Jarmark św. Dominika w Gdańsku. W niedzielę, 13 sierpnia, kupcy symbolicznie przekazali klucze do miasta zastępcy prezydenta Piotrowi Borawskiemu. Przez trzy tygodnie mieszkańcy i turyści mogli cieszyć się z bogatej oferty handlowej, kulturalnej i gastronomicznej. Organizatorzy podkreślają, że tegoroczna edycja była wyjątkowo udana
Wracam, bo lubię!
Jarmark św. Dominika oferował coś dla każdego. Zróżnicowana oferta handlowa, kulturalna, gastronomiczna i rozrywkowa codziennie przyciągała rzesze ludzi. Goście chętnie wracali na jarmark, co potwierdzało tegoroczne hasło - wracam, bo lubię! Organizatorzy zadbali o to, aby zapewnić wszystkim gościom i wystawcom jak najlepsze warunki. Nawet pogoda nie zepsuła nastroju - gdy padał deszcz, organizatorzy rozdawali ludziom płaszcze przeciwdeszczowe i zachęcali do korzystania z promocji w punktach gastronomicznych.
- Bardzo dziękuję wszystkim kupcom, którzy brali udział w Jarmarku św. Dominika i organizatorom oraz sponsorom za przygotowanie tego wspaniałego wydarzenia. Dziękuję też mieszkankom i mieszkańcom Gdańska oraz gościom, którzy byli z nami przez ten czas i którzy sprawiali, że Jarmark tętnił życiem. Do zobaczenia za rok! - mówił Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
Jarmark św. Dominika dobiegł końca
Jarmark się skończył. Teraz trwa jego demontaż. Cała infrastruktura ma zniknąć do 21 sierpnia, ale już od 14 sierpnia nastąpią pierwsze zmiany. Od poniedziałku przywrócony zostanie ruch na Podwalu Staromiejskim, a ulice będą oznakowane tak jak przed jarmarkiem - wracamy do letniej organizacji ruchu.
Warto przypomnieć sobie, co się działo na ulicach Gdańska przez ostatnie tygodnie. Było to wyjątkowe wydarzenie, które zgromadziło 760 wystawców z różnych krajów, w tym 57 nowych twórców i artystów. Na uwagę zasługuje nowa strefa grafiki i plakatu na ul. Tkackiej, gdzie można było podziwiać i kupować dzieła absolwentów gdańskiej ASP. Nie zabrakło też stoisk z ekologicznymi produktami, takimi jak torby z recyklingu czy opakowania zero waste. Uliczka Polskich Projektantów przyciągała miłośników mody, którzy mogli znaleźć tu oryginalne i nowoczesne kolekcje. Jarmark oferował też bogactwo biżuterii, ceramiki i innych rękodzieł.
Na Jarmarku nie można było się nudzić ani głodować. W strefach food court serwowano dania z wielu kultur i regionów. Największym zainteresowaniem cieszyły się langosze, ale nie brakowało też smakoszy kuchni kubańskiej, kujawskiej czy pomorskiej. Na stoiskach z produktami regionalnymi można było zaopatrzyć się w egzotyczne przyprawy, wileńskie specjały, włoskie salami czy nawet hiszpańskie oliwki.
Cztery uliczki, cztery przystanki
Jarmark Dominikański w Gdańsku to nie tylko okazja do zakupu wyjątkowych produktów, ale także do poznania różnych kultur i tradycji. Na czterech uliczkach tematycznych (Wileńska, Wielkopolska, Polskich Projektantów i Pomorska) oraz czterech przystankach (Równość, Przygoda, Smaków i Pod Żaglami) goście mogli podziwiać, degustować i bawić się w międzynarodowym towarzystwie. Nie zabrakło też specjalnych świąt jarmarkowych, takich jak Święto Chleba, Pomorskiej Ekonomii Społecznej, Rzemiosła, Kociewia, Równości czy Wolontariatu.
W ostatni weekend Jarmarku odbył się także Festiwal Wilno w Gdańsku, który przybliżył nam kulturę i historię naszych wschodnich sąsiadów. Wśród gości Jarmarku byli również przedstawiciele konsulatów Bułgarii, Ukrainy, Niemiec i Węgier, a także Wicemer Wilna i Wicemarszałek Wielkopolski.
W programie Jarmarku znalazło się także ponad 300 wydarzeń, w tym koncerty, spektakle, parady, warsztaty, filmy, koncerty na świeżym powietrzu, noc z AmberSky i polski jazz. Co więcej, po raz pierwszy Jarmark oferował też wiele aktywności sportowych. Oprócz tradycyjnego Biegu Dominika odbyły się gimnastyka dla seniorów, Zumba, pokazy fechtunku i Energa Dominik Cup - turniej koszykówki 3x3 z udziałem gwiazd i reprezentacji Polski 3x3.
fot.gdansk.pl