mobile

Co dalej z obsługą UCK?

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne (UCK) na terenie Gdańskiego Uniwersytetu  Medycznego (GUMed) od 1 czerwca 2011 roku obsługiwane było na zasadach outsourcingu. Wówczas firma Impel przejęła m. in. serwis sprzątający i sanitariuszy. Pracownikom tym początkowo obniżono pensje i zwlekano z wypłatami dla pracowników co wywołało falę oburzenia, która szybko przeniknęła do mediów. Zaniedbano również bezpieczeństwo sanitarne.

Cyprian Kraszewski /fot.Wikipedia
TAGI
Co dalej z obsługą UCK?

Obecnie UCK obsługuje firma DGP Clear Partner. Zmiana nazwy jednak niewiele wniosła. Na przestrzeni lat do mediów, w tym tych głównego nurtu, napływały informacje o łamaniu praw pracowniczych przez tę firmę, w tym osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Niedawno poinformował o tym znany trójmiejski portal. Oszczędność firmy obsługującej szpital na zasadach outsourcingu nie sprowadza się jednak tylko do oszczędzania na pracownikach. Oszczędzano na ich wypłacie, zdrowiu, bezpieczeństwie sanitarnym, a także na pojazdach służących do obsługi szpitalnej np. przewozu krwi czy narzędzi do sterylizacji. Krążą informacje, że w pojazdach tych sprawność hamulców pozostawia wiele do życzenia. Na osobach z grupą inwalidzką wymuszano dłuższy czas pracy niż prawnie przysługujący im 7-godzinny dzień roboczy.  Taki stan rzeczy nie tylko przyczynia się do złego funkcjonowania szpitala albo też mija się z „przysięgą Hipokratesa”, która brzmi „Najważniejsze  - nie szkodzić”.

Zły stan zdrowia pracowników może się odbić na zdrowiu całego szpitala, w tym pacjentów. Firma DGP zaniedbywała kwestie szczepień i badań sanitarno-epidemiologicznych wśród swoich pracowników. Przez lata zaniedbywano bezpieczeństwo sanitarne i socjalne pracowników. Brak stabilizacji odbijał się na stabilności szpitala. Rotacja nisko opłacanych pracowników znacznie utrudniała sprawne funkcjonowanie UCK. Nowi pracownicy trafiający tam nie mieli żadnego poważnego przeszkolenia stanowiskowego. Czy firmie obsługującej szpital wolno dopuszczać się takich zaniedbań?

Od drugiej połowy marca sytuacja pracowników miała ulec stabilizacji, m. in. dotychczasowi „zleceniobiorcy” mieli przejść na umowę o pracę, a także gońcowie mieli odbyć kurs na sanitariusza, które rozpoczęto dopiero w maju. Nie każdy jednak otrzymał umowę o pracę. Ci co ją otrzymali musieli również dłużej na nią czekać niż ich zapewniano. Część osób, którym nie chciano dać umowy o pracy zwolniono, mimo wiecznych utyskiwań, że brak rąk do pracy. Gońców jest istotnie za mało, mało kto godzi się pracować w tej roli za najniższą stawkę krajową. To też znacznie spowalnia funkcjonowanie usług szpitalnych.  Zwolnienia zaś nie zawsze wiązały się ze złym świadczeniem usług, ale też z niezgodą pracowników na politykę firmy DGP.

Po ostatnich artykułach krytykujących działalność firmy DGP jej obecność na terenie GUMed-u stoi pod znakiem zapytania. O tym zadecydują być może kontrole sanitarne, a także kontrola Inspekcji Nadzoru Drogowego. Czy firma DGP zostanie na terenie GUMed-u? Czy obowiązki w zakresie sanitarnym przejmie inna firma? Albo też obecna firma zmieni nazwę… Może jednak potrzeba bardziej gruntownych zmian? Stanowczym posunięciem byłaby rezygnacja z usług outsourcingowych. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo sanitarne i socjalne pracowników znów by przejął szpital. W chwili obecnej mamy do czynienia z rozmyciem odpowiedzialności, zaś pieniądze podatników trafiają w ręce nieodpowiedzialnej firmy, która kierując się przede wszystkim maksymalizacją zysków mija się z powołaniem służenia pacjentom.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda