Ciąża a kosmetyka naturalna
Jak to jest z kosmetykami naturalnymi? Czy oby zawsze naturalne oznacza bezpieczne? A co jeśli jesteśmy w ciąży i nasze ciało tętni burzą hormonów, co wtedy warto stosować a czego unikać? Skóra w tym stanie zmienia się diametralnie – mogą pojawić się plamy pigmentacyjne, trądzik, rozstępy czy wzmożona suchość, aczkolwiek w przypadku wielu kobiet ciąża może być okresem najlepszej kondycji ich skory. Mamy z dzieckiem pod sercem w trosce o swoje maleństwo często wybierają naturalną pielęgnacje. Ale czy rzeczywiście te eko-kosmetyki są tak bezpieczne?
Zdecydowanie pierwsze miejsce wśród najlepiej tolerowanych roślinnych substancji dla kobiet w ciąży należy do masła shea (karite). Można je spotkać przede wszystkim w balsamach do ciała. Wiele kobiet jednak najchętniej zaleca stosowanie samego masła shea. Jest to olej, tyle że w postaci stałej pozyskiwany z nasion afrykańskiego drzewa Parka o właściwościach odżywczych, nawilżających i gojących. Jest bogatym źródłem witaminy E. Dla kobiet w ciąży polecany jest w przede wszystkim w pielęgnacji skóry przeciw rozstępom. Masełko to szybko się rozpuszcza pod wpływem temperatury naszego ciała, zwłaszcza kiedy wmasujemy je kolistym ruchami. Mimo, że jest to afrodyzjak, dzisiaj można go już bez problemu nabyć w sklepach z bioproduktami. Podobne działanie wykazuje masło kakaowe, mango czy awokado, jednakże te już nie cieszą się tak dobrą tolerancją wobec wrażliwej skóry mam.
Oczywiście nie wszystkie substancje roślinne będą nam sprzyjać – kosmetyk naturalny nie równa się kosmetyk hipoalergiczny, a i z tymi różnie bywa. Szczególnie alergizujące mogą się okazać zawarte w nich zioła i olejki eteryczne. Przed ich zastosowaniem zalecane jest zrobienie prostego testu na alergie, rozsmarowując niewielką ilość kosmetyku na skórze za uchem. Większości olejków eterycznych nie należy używać w czasie ciąży. Największe niebezpieczeństwo ich stosowania występuje w pierwszym trymestrze ciąży, kiedy to niektóre z nich mogą wywołać nagłe skurcze macicy (np. olejek hypozowy) i sprzyjać poronieniu (np. olejek lawendowy). Ciężarnym paniom nie polecany jest w szczególności również olejek jaśminowy, szałwiowy, majerankowy, jałowcowy i rozmarynowy. Zawierają one związki działające podobnie do hormonów. Jak widzimy nie wszystko co naturalne w pełni bezpieczne, dlatego podchodźmy do tego typu kosmetyków z rozwagą, zwłaszcza w czasie ciąży. Kobiety spodziewające się dziecka mają szczególnie wyostrzony węch – to naturalna obrona ich organizmu, w tym i dziecka, za które odpowiadają. Także jeżeli jakaś woń zapachu przyprawi was o mdłości jest to znak, że może nie być on tolerancyjny wobec Waszego maleństwa i pośpiesznie odłóżcie go na półkę.
Źródło fotografii:
http://www.czaromarownik.pl/jak-rozpoznac-kosmetyki-naturalne/