mobile

Centra handlowe Trójmiasta, a przyszłość

Dwa lata łączna liczba powierzchni trójmiejskich centr handlowych przekroczyła ponad 692 tys. m2. Pod tym względem miasto wyprzedzały jedynie Warszawa i Katowice. Od tego czasu takich obiektów znacznie przybyło, odnawiane są także starsze domy towarowe. Nie zawsze to jednak współgra z interesami małych firm. Specjaliści zwracają uwagę, ze trzeba planować przestrzeń miejską nie tylko z myślą o bieżących potrzebach. Niestety, o tym władze miasta często zapominają.

Maciej Ostrowski
Centra handlowe Trójmiasta, a przyszłość

Na tle pozostałych miast Gdańsk wyróżniają - najczęściej zlokalizowane w centralnych dzielnicach - wielkie domy towarowe, w których mieści się ponad 100 sklepów. Dla deweloperów szukających miejsca pod nowe inwestycje Gdańsk jest pierwszym wyborem. Decyduje o tym liczba mieszkańców i dobra infrastruktura.W Gdyni do największych obiektów należy Galeria Riviera - największe centrum handlowo-usługowe na Pomorzu (ponad 150 tys. km2) trzykrotnie większe od gdańskiej Galerii Bałtyckiej, Galerii Klif i Botory.

Początkowo hipermarkety, takie jak Auchan, budowano na obrzeżach miasta. Potem wielkopowierzchniowe sklepy pojawiły się w centrum, wzdłuż komunikacyjnej arterii. Gdańsk na tle innych miast Trójmiasta charakteryzuje się też dużą gęstością zaludnienia, a mieszkańców wciąż przybywa. Umiejscowienie galerii w dużych blokowiskach, np. w Zaspie czy Morenie, sprawia, że przyciągają do siebie większość tamtejszych klientów. W Gdyni także posotaje mnóstwo obszarów gotowych do zagospodarowania przebiegających obok głównych punktów komunikacyjnych. Skorzystało na tym, np. wspomniane Centrum Handlowe Riviera.

Gabriela Rębacz z Katedry Urbanistyki Politechniki Gdańskiej uczula, że prowadzenie inwestycji na obrzeżach miasta, tak jak w przypadku pierwszych centrów handlowych w gdańskiej Matarni, stanowi impuls do rozlewania się zabudowy poza obszary miasta. Generuje dodatkowy ruch, a to z kolei prowadzi do zakorkowania ulic. Konsekwencją tego jest rosnący koszt utrzymania infrastruktury, o którą dbają władze. Studium przestrzenne Gdańska zakłada się stopniowe zagęszczanie miejskich terenów, stąd takie inwestycje w przyszłości będą realizowane raczej w Śródmieściu. By trójmiejska aglomeracja mogła konkurować ze Sztokholmem czy Kopenhagą musi stać się metropolią liczącą około 2 mln mieszkańców. Potrzebne będą nowe centra handlowo-usługowe.

Joanna Staniszewska, prezes firmy marketingowej You’Jl zadaje pytanie, na ile napływ nowych mieszkańców zbilansuje olbrzymie inwestycje i rozrost powierzchni handlowych.

W ciągu ostatnich lat po transformacji ustrojowej Polska dokonała olbrzymiego skoku cywilizacyjnego. W przeciwieństwie do krajów Europy zachodniej polski rynek nie dojrzewał, od razu zaczęto budować wielkopowierzchniowe galerie.

Władze miasta nie patrzą przyszłościowo na powstawanie kolejnych obiektów handlowych.

- Z mojej perspektywy rozwój rynku w Trójmieście odznacza się brakiem dalekosiężnej i długoterminowej wizji uwzględniającej obowiązujące na świecie trendy organizowania powierzchni handlowej. Nikt nie zastanawia się, co się stanie gdy nasz sposób konsumowania ulegnie zmianie, np. gdy spopularyzuje się kupowanie w internecie bądź klienci zaczną wspierać lokalne marki. Być może już niedługo zakupy nie będą polegały na odwiedzaniu centrów handlowych. Spróbujmy modelować przestrzeń miejską z wyprzedzeniem o 10 lat. Ważne będą rzeczywiste potrzeby mieszkańców związane, np. ze starzeniem się społeczeństwa – powiedziała Joanna Staniszewska.

Sposobem na polepszenie jakości przestrzeni publicznej jest także zacieśnienie współpracy między deweloperami, a władzami miast. Konieczne jest budowanie spójnych struktur między małym handlem, a dużymi centrami handlowo-usługowymi. Obecnie brakuje wizji, które łączyłyby istnienie centrów handlowych z rozwojem małego handlu. Konsekwencję niezintegrowanych działań można zaobserwować, np. na ul. Świętojańskiej w Gdyni. Ulica wyludnia się, mimo że jeszcze niedawno ściągali do niej konsumenci z całego miasta. Przez konkurencję, jaką stworzyła CH Riviera, w najbliższym czasie z ulicy zamierzają wyprowadzić się kolejni właściciele sklepów i restauracji. Na plany rewitalizacji ulicy i przemiany jej w deptak, władze obiecały przeznaczyć setki milionów zł. Przeciwni temu są jednak mieszkańcy sąsiednich ulic, którzy chcą, by Świętojańska pozostała przejezdna.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda