Policjanci podjęli interwencję wobec kierującego renault, ponieważ ten sam zwrócił na siebie uwagę. Z piskiem opon ruszył ze skrzyżowania, a później nie chciał się zatrzymać do kontroli drogowej. Po drodze przez okno wyrzucał worki foliowe z marihuaną, po czym wjechał na stację paliw, z której nie miał jak uciec. Po szarpaninie z mundurowymi został obezwładniony i w kajdankach powędrował do policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzuty posiadania środków odurzających oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. Dochodzenie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem mokotowskiej prokuratury.