Żużlowcy w sezon weszli ze zmiennym szczęściem
Tuż przed pierwszymi startami w ramach Nice pierwszej ligi żużlowej prezes Wybrzeża Gdańsk Tadeusz Zdunek zapewniał kilka tysięcy zgromadzonych na stadionie kibiców, że jedynym celem, który na sto procent będzie w tym sezonie zrealizowany, jest awans do Ekstraligi. Pierwszy mecz rzeczywiście pokazał, że żużlowcy znad morza mają potencjał. W kolejnych jazdach jednak już tak wesoło nie było.
Sezon żużlowcy z Gdańska zainaugurowali na własnym obiekcie w meczu z Arge Speedway Wandą Kraków. Gości z południa gospodarze wręcz "rozjechali" w stosunku 61-23. Bardzo dobrze zaprezentowali się w zasadzie wszyscy zawodnicy - Michelsem, Szczepanik, Fajfer, Kossakowski, czy Thomsen i Bech.
Zimny prysznic jednak szybko zgotowali żużlowcom Wybrzeża przygotowali w zawodnicy z Piły.
- Porażką zespołu Zdunek Wybrzeże Gdańsk zakończyło się pierwsze spotkanie wyjazdowe w sezonie 2018. Gdańszczanie, którzy już w pierwszym wyścigu stracili Andersa Thomsena ulegli Euro Finannce Polonii 48-42 - podsumowali przedstawiciele klubu.
Nie lepiej było w meczu z Speed Car Motor Lublin. Na własnym torze Wybrzeże przegrało 43-47, tym razem poważnie niepokojąc swoich fanów.
Czas na rehabilitację przyszedł tydzień później. Do Gdańska ma mecz przyjechali żużlowcy z Orła Łódź.
- Mecz rozpoczął się źle dla naszej drużyny, ponieważ to goście zwyciężyli pierwszy bieg w stosunku 5:1. Gdańszczanie jednak bardzo szybko rzucili się w pogoń i już po czwartym wyścigu na tablicy wyników widniał remis 12:12. Całe zawody były wyrównane, a wynik krążył w okolicach remisu. Ogromny wpływ na losy rywalizacji miała gonitwa numer trzynaście. Kibice byli świadkami zaciętej walki o pierwsze miejsce między Mikkelem Bechem, a Maksimem Bogdanowem. Łotysz uderzył w prowadzącego Duńczyka i upadł na tor. Klubowego kolegi nie zdołał ominąć Kościuch i też upadł. W powtórce osamotniony lider gości nie sprostał parze Wybrzeża i przed biegami nominowanymi prowadziliśmy 41:37 - relacjonowali działacze GKS-u. Ostatecznie zawodnicy dowieźli zwycięstwo do końca.
Cóż z tego, jak w kolejnym wyjazdowym spotkaniu, tym razem z ROW Rybnik, Gdańszczanie ponownie musieli uznać wyższość rywali przegrywając 50-40.
Po pięciu kolejkach Nice pierwszej ligi żużlowej GKS Wybrzeże Gdańsk z czterema punktami na kocie zajmowało czwartą pozycję w tabeli. Do pierwszego Speed Car Motoru Lublin tracili pięć punktów, a do drugiego Car Gwarant Start Gniezno - cztery.