Zaginięcie Iwony Wieczorek – nowe fakty i kontrowersje
Agencja Detektywistyczna Lampart pokusiła się o przeanalizowanie na własną rękę materiałów dotyczących zniknięcia Iwony Wieczorek. Z jej opracowania, które opublikowała na YouTubie wynika, że mogło dojść do morderstwa.
Od siedmiu lat sprawa zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek, która ostatni raz widziana była w okolicach Parki Reagana w Gdańsku, pozostaje niewyjaśniona. Co jakiś czas podejmowane są próby wyjaśnienia tajemnicy. Detektywi z agencji Lampart w opublikowanym w internecie filmie twierdzą, że prawdopodobnie rozwiązali dramatyczną zagadkę.
Z ich opracowania wynika, że dziewczyna nad ranem wracająca do domu z imprezy w letni dzień, mogła zostać zamordowana na skutek kłótni z osobami zajmującymi się oczyszczaniem miasta. Wskazywać ma na to trasa pracy ekipy sprzątającej przecinająca się z trasą, którą szła zaginiona, niespójne zeznania jej członków oraz zapis monitoringu, który według detektywów zawiera wizerunek zakneblowanej dziewczyny wrzuconej na pakę samochodu. Ciało zamordowanej miało zostać wrzucone do jednego z kanałów.
Nowe fakty wzbudziły wiele kontrowersji jak i wątpliwości, do których detektywi z Lamparta oficjalnie się ustosunkowali. Przykładowo do pytania, jak to możliwe, że pracownicy firmy sprzątającej jechali z otwartą plandeką przez pół miasta, skoro na części załadunkowej – jak stwierdzili – wieźli ciało?
- Pracownicy nie jechali przez pół miasta, a kilkaset metrów, głównie przez teren zalesiony – wyjaśniają. - Pojawiają się na monitoringu o godzinie około 5:00 rano. O tej godzinie ruch jest bardzo ograniczony, stąd najprawdopodobniej pracownikom wydawało się, że mogą przemknąć krótki odcinek czasu niepostrzeżenie. Obraz prezentujący zawartość części załadunkowej wskazanego pojazdu jest widoczny z poziomu kamery umieszczonej na wysokości kilku metrów nad ziemią. Z poziomu przechodnia, zawartość części załadunkowej jest niewidoczna.
Co więcej, wskazany na monitoringu pojazd zatrzymuje się po chwili na chodniku, przed zatoką autobusową, w którą chwilę wcześniej wjechał autobus. - Takie zachowanie wynikało z obawy, iż pasażerowie zajmujący miejsca siedzące na podwyższeniu autobusu, mogli dostrzec dokładną zawartość skrzyni ładunkowej pojazdu, którym poruszali się pracownicy firmy sprzątającej – czytamy w oświadczeniu agencji.
Opracowaniem tym zainteresowała się gdańska prokuratura.
- Materiały, które stały się przedmiotem publikacji, Agencja Detektywistycza Lampart przekazała do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku- czytamy w komunikacie śledczych. - Z treści pisma, przy których przekazała materiał wynika, że nie jest to własna analiza agencji. Szczegółowa analiza treści przekazanych materiałów wykazała, że jest ona powieleniem informacji, które znalazły się w analizie sporządzonej w 2015 roku przez policję. Analiza ta została uwzględniona jako jedna z wielu wersji śledczych w analizie wykonanej przez współpracujących przy sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek funkcjonariuszy KWP w Poznaniu.
Gdańscy prokuratorzy zapewniają, że wszystkie okoliczności przedstawione w przesłanych materiałach zostały zweryfikowane i nie doprowadziły do ustalenia związku wskazywanych osób z zaginięciem Iwony Wieczorek.
- Od wielu lat sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek budzi szczególne zainteresowanie społeczeństwa, wobec czego pojawiają się różne teorie i informacje z nią związane. Są one przekazywane policji i prokuraturze. Ich weryfikacja dotychczas nie pozwoliła na wyjaśnienie sprawy – podaje Prokuratura Okręgowa w gdańsku. - Wnioski własne pracowników Agencji Detektywistycznej Lampart zawarte w publikacjach prasowych to kolejne tego typu informacje. Zostaną one uwzględnione w toku prowadzonych czynności. Jak każda informacja, mogąca mieć związek z przedmiotem postępowania będzie weryfikowana.
Źródło fotografi: http://www.lampart.co/wp-content/uploads/2016/06/kon.jpg