Z piekła do nieba szczypiornistów Wybrzeża
Piłkarze ręczni Energa Wybrzeża Gdańsku musieli uznać wyższość pretendenta do tytułu mistrza kraju. Z kolei w derbach sponsora tytularnego okazali się lepsi.
Nikt nie twierdził, że w spotkaniu Energii Wybrzeże Gdańsk z Azotami Puławy będzie lekko. Jak jednak zapowiadali sami szczypiorniści znad morza: "To miał być mecz pełen walki i emocji. Na to wskazywała historia pojedynków tych dwóch zespołów".
Niestety, mecz zakończył się pogromem 16 - 31.
– Jak równy z równym graliśmy tylko przez bodajże 10 minut do stanu 4:4. Później dużo niewykorzystanych sytuacji z naszej strony, z czego Azoty pociągnęły kontrę i nagle nie wiadomo kiedy zrobiło się 5-6 bramek straty. Popełniliśmy dużo błędów, które nasz przeciwnik wykorzystał – podsumował Przemysław Witkowski, zawodnik Wybrzeża.
Wynik spotkania skomentował również niedawny kapitan gdańszczan, obecnie zawodnik Azotów, Łukasz Rogulski.
– Początek pokazał, że naprawdę było tutaj ciężko. Pomógł nam jeden czas, który Bartek wziął i zaczęliśmy lepiej grać. W drugiej połowie już było w zasadzie trzymanie wyniku. My też mamy trochę szerszą ławkę, bardziej doświadczonych zawodników i mogę się tylko cieszyć ze zwycięstwa mojego zespołu – powiedział.
Gdańszczanie w lepszych nastrojach schodzili z parkietu po kolejnym meczy, rozgrywanym w Kaliszu, gdzie starli miejscową Energą MKS w derbach sponsora tytularnego. Na boisku energii rzeczywiście nie brakowało.
- Gdy na 10 minut przed końcem spotkania skutecznym rzutem popisał się Mateusz Rutkowski było już 19:27. Wówczas sytuacja na boisku się zaostrzyła. Lawinowo sypały się dwuminutowe kary, a niebieską kartkę za faul na Ramonie Oliveirze zobaczył Michał Czerwiński. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, a pomagały im w tym kary, które otrzymywali gdańszczanie – relacjonowali działacze Wybrzeża.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 29:31.
– Jestem bardzo zadowolony. To mój trzeci mecz po kontuzji, poprzedni sezon był dla mnie bardzo ciężki, gdy nie mogłem pomagać chłopakom na boisku. Dziś wygraliśmy, było dużo walki, zagraliśmy w pełni skoncentrowani i bardzo się cieszymy – powiedział po meczu Ramon Oliveira.
Po pięciu rozegranych meczach w PGNiG Superlidze Energa Wybrzeże Gdańsk zgromadziła na swoim koncie 6 punktów. W tabeli zajmuje 9 pozycję. Pierwsze PGE Vive Kielce i Azoty Puławy po sześciu meczach mają po 18 punktów na koncie.