W Gdańsku odbyła się dziś "Manifa"
Setki kobiet na placu solidarności manifestowało swoją niezależność i domagały się równouprawnienia. Towarzyszyła temu gra na bębnach i śpiewy.
Tegoroczna manifestacja obyła się pod hasłem „Solidarność Kobiet, ponieważ jest 2016!” Uczestnicy happeningu chcieli podkreślić swoją solidarność z dyskryminowanymi kobietami z uchodźcami, osobami o odmiennych orientacjach seksualnych. Całe wydarzenie kręciło się wokół haseł: równouprawnienia oraz demokracji.
Jak napisały na Facebookowi stronie wydarzenia organizatorki: „Manifa organizowana z okazji dnia kobiet to święto demokracji, które skłania do przypomnienia Art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który głosi: „nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.
W trakcie manifestacji zostały odczytane postulaty różnych środowisk, które odnosiły się do równych praw.
Równouprawnienie, jako jedna z podstawowych demokratycznych wartości, to wyzwanie dla wszystkich nowoczesnych społeczeństw. Zmierzył się z nim także premier Kanady, Justin Trudeau, który na pytanie o to, dlaczego w formowanym przez niego rządzie tak istotne były parytety, odpowiedział po prostu: "Ponieważ jest rok 2015!". Założenie oczywiste w dojrzałej demokracji, dzisiaj musi być mocno i dosadnie artykułowane w Polsce. Członkinie i członkowie Trójmiejskiej Akcji Kobiecej pragną wyrazić kobiecą solidarność właśnie, dlatego, że już czas najwyższy, by to zrobić: jest rok 2016 - mówiła przed Manifą jej rzeczniczka, Elżbieta Jachlewska.
Akcja została zorganizowana przez Trójmiejską Akcję Kobiet.