Trefl bliżej półfinału mistrzostw Polski. Zwycięstwo 3:1 z Verva Warszawa Orlen Paliwa
Świetne dwa pierwsze sety, w trzecim problemy, w czwartym szalał Moritz Reichert, który został wybrany MVP spotkania. W sobotę, 20 marca, siatkarze Trefla po niemal dwugodzinnej bitwie od zwycięstwa rozpoczęli ćwierćfinałową rywalizację w PlusLidze z Verva Warszawa Orlen Paliwa. Moritz Reichert MVP spotkania. Drugi mecz 27 marca. Zespoły grają do dwóch wygranych.
Tabela po sezonie zasadniczym wskazywała, że faworytem rywalizacji Trefla z Verva Warszawa Orlen Paliwa, czyli trzeciego z szóstym zespołem PlusLigi są gdańszczanie. Kadry zespołów wskazywały raczej na ekipę trenera Andrei Anastasiego. Ale to podopieczni Michała Winiarskiego kapitalnie rozpoczęli spotkanie. Wygrali dwie partie, rządząc i dzieląc na parkiecie.
Nr 1 w tym czasie był Mariusz Wlazły, który znakomicie zagrywał i był niemal nieomylny w ataku.
W pierwszym secie gdy zatrzymał na bloku Igora Grobelnego oraz wykorzystał trudne dogranie Marcina Janusza (rozgrywający Trefla odwrócony tyłem cztery metry od siatki, posłał kilkumetrowego loba w stronę Wlazłego) było 10:5. Andrea Anastasi po raz pierwszy poprosił o czas. W drugiej odsłonie kapitan Trefla w niewiarygodny sposób wyciągnął piłkę z ziemi, gdańszczanie przebili, po chwili odebrali atak gości, Janusz odegrał do Wlazłego a ten huknął na drugą stronę. 6:3. Czas Anastasiego.
Swoje przysłowiowe pięć minut miał w drugim secie grający od początku Karol Urbanowicz. To głównie dzięki niemu Trefl wyszedł z 12:10 na 18:13. Nastolatek z Gdańska najpierw zatrzymał na bloku Artura Szalpuka, potem zaatakował i blok-aut Szalpuka, za moment jeszcze raz skutecznie przebijał na pole warszawian, w końcu posłał asa serwisowego.
Pierwszy set dla Trefla do 18, drugi do 19.
Gdy w trzeciej partii było 5:2 dla gospodarzy, wszyscy już chyba myśleli o szybkim zwycięstwie. Nic z tego. Dwie przeprowadzone wcześniej zmiany przez trenera Anastasiego zaczęły przynosić efekt: Michał Kozłowski, który na rozegraniu zastąpił Angela Trinidada de Haroa, a na przyjęciu Szalpuk za Grobelnego wspierali dobrze spisujących się w ataku Jana Króla i Piotra Nowakowskiego. I to Szalpuk wyrwał gdańszczanom prowadzenie (5:6), którzy dwie akcje później je odzyskali (7:6), ale tylko na chwilę. Było 13:16, 16:19, 18:19, 19:22. Skończyło się na 21:25.
Początek czwartego seta nie napawał optymizmem. Było 3:5, 5:7, 6:8. Janusz przy trzeciej wymianie zablokował Króla (7:8) i zaraz potem poszedł na linię serwisu i nie zszedł z niej do stanu 11:8. Rozgrywający dobrze zagrywał (podobnie jak we wcześniejszej fazie spotkania), ale przede wszystkim podopieczni Winiarskiego znowu podnieśli poziom przyjęcia. Jednak goście nie odpuszczali, doprowadzili do remisu 12:12, 15:15. Bartłomiej Mordyl świetnie wykorzystał dogranie Janusza (16:15), w rewanżu z drugiej piłki zaskoczył Kozłowski (16:16). No i wtedy zaszalał dobrze grający tego dnia Moritz Reichert: znakomicie zaatakował po skosie, zagrał asa serwisowego i ponownie świetnie z pola zagrywki. Zdobył też punkt na 24:21. Trefl miał trzy piłki meczowe, wykorzystał drugą: Pablo Crer atakiem ze środka. 25:22.
MVP spotkania wybrano Reicherta. Niemiec zdobył 19 punktów (najwięcej w zespole), miał 3 asy serwisowe, 43 proc. w przyjęciu, 55 proc. skuteczności w ataku.
Drugi mecz odbędzie się w sobotę, 27 marca, w Warszawie.
Trefl Gdańsk - Verva Warszawa Orlen Paliwa 3:1 (25:18, 25:20, 21:25, 25:22)
Trefl: Reichert 19, Wlazły 18, Lipiński 14, Crer 11, Urbanowicz 7, Janusz, Olenderek (libero) oraz Mordyl 2, Pietruczuk, Sasak
Verva: Król 18, Kwolek 14, Nowakowski 11, Wrona 7, Trinidad, Grobelny, Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk 16, Kozłowski 1, Superlak
Stan rywalizacji do dwóch zwycięstw: 1:0 dla Trefla.
Fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl