„Szczodre” nagrody dla mistrzyń Polski
Hokeistki Stoczniowca Gdańsk, które w marcu po raz pierwszy w historii wywalczyły mistrzostwo kraju, nie mają najlepszych wspomnień z wizyty w pomorskim magistracie. Każda z zawodniczek za zdobyte mistrzostwo Polski otrzymała po... 400 zł.
Hokej jest dyscypliną olimpijską, a jak wiadomo na imprezie tej rangi nie grają słabi zawodnicy ani drużyny źle przygotowane pod względem organizacyjnym. Dlatego też pieniądze, które otrzymała drużyna hokeistek, miały być w zamyśle władz Gdańska symbolicznym gestem, a nie wsparciem finansowym. Specjalne buty, strój, łyżwy, a przede wszystkim kij – do tanich nie należy. Dla przykładu ten ostatni z wymienionych – specjalny, profesjonalny kosztuje 500 zł.
Anonimowy żal
Zawodniczki Stoczniowca wylewnie wypowiadają się na temat wizyty w ratuszu, ale tylko w kuluarach. Nie są to jednak informacje pochlebne. Hokeistki mają żal do burmistrza miasta, że nie wynagrodził ich hojniej. W Referacie Sportu w Biurze Prezydenta Miasta Gdańska zarzuty odpierają. Według ratusza drużyna Stoczniowca została wynagrodzona w taki sam sposób jak unihokeistki Olimpii Osowa i rugbistki Biało-Zielonych Ladies. Oba zespoły wywalczyły w poprzednim roku mistrzostwa kraju.
Wpisały się do historii
Gdańskie hokeistki przeszły do historii 14 marca tego roku. W Hali Olivia pokonały w dogrywce Unię Oświęcim 2:1 (1:0, 0:0, 0:1, 1:0). W pierwszym meczu rozegranym na wyjeździe także były zwycięskie. Wygrały z Unią po zaciętym boju 6:5. Ogromny sukces zawodniczek z Trójmiasta to również zaskoczenie i niespodzianka dla obserwatorów hokeja w Polsce. Ich celem na kolejny sezon jest obrona złotego medalu oraz wystartowanie w międzynarodowych zawodach. Gdańskie sportsmenki chciałyby wziąć udział w Pucharze Kontynentalnym, do którego wiedzie wyboista, pozasportowa ścieżka.
Łukasz Radkiewicz