Suzane Vega - kameralny koncert dla dużej liczby słuchaczy (relacja)
Kolejny bardzo dobry koncert w Starym Maneżu. Dzięki wrażliwości, talentowi, doświadzeniu scenicznemu, a także bardzo dobremu nagłośnieniu, Suzane Vega nawiązała ze słuchaczami, którzy licznie przybyli na jej koncert w Starym Maneżu, szczególną więź.
Występ był minimalistyczny, na dwie gitary, z niewielkim tylko wsparciem elektronicznych loopów. Suzanne Vega i towarzyszący jej Gerry Leonard od pierwszych dźwieków oczarowali jednak publiczność Starego Maneża. Otwartość i bezpośredniość artystki urzekała praktycznie od pierwszych dźwięków.
Muzyka, jaką tworzy Vega to połączenie alternatywnego rocka, folka i trip hopu, a jej najbardziej znane utwory trafiły także do kanonu pokultury. Bardzo dobrze (i to nie tylko na żywo) słucha sie równiez jej ostatniej płyty "Tales from the Realm of the Queen of Pentacles", pochoczącej z 2014. Pochodzą z niej między innymi utwory "I never wear white", "Fool's Complaint" i "Crack in the wall", które zabrzmiały w Starym Maneżu.
Wśród wielu krótkich impresji, które artystka wplotła pomiędzy utwory, z pewnym dystansem odniosła się także do znanego z występów wszystkich muzyków sformułowania "zagram teraz utwór ze swojej ostatniej płyty", ironizując, że skoro płyta ma aż dwa lata, trudno o niej mówić "ostatnia". Najciekawszą częścią koncertu były jednak utwory Suzane Vegi pochodzące z biograficznego spektaklu "Carson McCullers Talks About Love", w którym przeplatają się monologi i piosenki związanej z życiem amerykańskiej pisarki.
Płyta z utworami z tego spektalu ukaże się w październiku tego roku.
Koncert odbył się 7.06.
MN
Fot. Anna Rezulak/Stary Maneż
Kolejne ciekawe wydarzenia w Starym Maneżu:
19 lipca - Cigarettes After Sex
27 wreśnia - The Baseballs