mobile

Sport niepełnosprawnych - „Każdy człowiek może przezwyciężyć własną niepełnosprawność”

Mimo niepełnosprawności wielu ludzi nie godzi się na los osób przykutych do fotela czy łóżka. Zamiast długich godzin przed telewizorem czy ekranem komputera wybierają aktywny wypoczynek. Artur Labuda z fundacji Podróże Bez Granic od lat udowadnia, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą ani dla sportowca, ani dla podróżnika.

Redakcja
TAGI
Sport niepełnosprawnych - „Każdy człowiek może przezwyciężyć własną niepełnosprawność”

Znaczenie sportu z punktu widzenia osoby niepełnosprawnej?

Jako osoba niepełnosprawna przez kilkanaście lat zawodowo podnosiłem ciężary. Sport otwiera przed niepełnosprawnymi możliwość zdobywania kontaktów, opuszczenia czterech ścian własnego domu. Nasza fundacja organizuje spływy kajakowe, jazdy samochodem terenowym oraz kursy nurkowania. Celem fundacji jest nie tyle nauka poszczególnych czynności związanych ze sportem, ile wykazanie, że osoby niepełnosprawne mogą prowadzić aktywne, pełne przygód życie i uprawiać praktycznie wszystkie gałęzie sportu.

Jak było w Pana przypadku, czy prowadził Pan już aktywny tryb życia jako osoba pełnosprawna, czy został Pan sportowcem później w ramach przełamywania barier i wychodzenia z izolacji społecznej?

Bardzo nie lubię sformułowania o przełamywaniu barier społecznych. Traktowanie osób niepełnosprawnych jako ludzi, którzy uprawiają sport głównie z myślą o  rehabilitacji i integracji międzyludzkiej było jedną z przyczyn, dla których 17 lat temu zdecydowałem się na odejście ze sportu zawodowego, dedykowanego niepełnosprawnym sportowcom.  Gdyby zależało mi wyłącznie na integracji międzyludzkiej zamiast wyczynowego podnoszenia ciężarów, wybrałbym piwo z przyjaciółmi. Wówczas byłem zawodnikiem kadry polskiej. Podnosiłem ponad 200 kg. W moim przypadku sport nie przybierał żadnej formy rehabilitacji. Był to regularny sport wyczynowy. Wyjazdom na zawody przed mistrzostwami Polski towarzyszyły dwa-trzy  intensywne treningi dziennie. Przerywane jedynie krótkimi przerwami na posiłek. Osoby niepełnosprawne nie muszą uprawiać sportu, by coś komuś udowodnić.

Osobiście przeżyłem wypadek w wieku 14 lat. Wcześniej byłem aktywnym nastolatkiem, który lubił grać w piłkę. Po stracie nóg nie mogłem być już tak samo aktywny, jednak moi znajomi z podwórka szybko zaczęli dostosowywać zabawy do moich możliwości ruchowych. Mój pierwszy kontakt ze sportem osób niepełnosprawnych był dosyć banalny. Spotkałem niepełnosprawnego sportowca- kilkukrotnego mistrza Europy i wielokrotnego mistrza Polski w podnoszeniu ciężarów. Szybko padło pytanie o mój udział w zawodach. Do dnia dzisiejszego staram się utrzymać formę fizyczną. Trzeba mieć dużą sprawność fizyczną, by sprawnie poruszać się na wózku inwalidzkim.

W Polsce istnieją możliwości do uprawiania sportu przez osoby niepełnosprawne. Mimo to większość niepełnosprawnych nadal izoluje się w domach. W kampaniach społecznych, zachęcających pracodawców do zatrudniania niepełnosprawnych bardzo często rolę niepełnosprawnych grają pełnosprawni aktorzy. Czy w naszym kraju niepełnosprawni wciąż muszą zmagać się z barierami, które nie zależą od nich?

Z punktu widzenia doświadczeń zebranych podczas pracy dla stowarzyszenia wynika, że mimo wszystko duża część winy leży po stronie  samych niepełnosprawnych. Nasze grono w Trójmieście nieustannie się powiększa. Garstka osób niepełnosprawnych to ludzie aktywni, starający się robić wszystko na co mają ochotę. Świat niepełnosprawnych po wypadku w jednej chwili zmienia się o 180 stopni. Często tkwią oni w marazmie, z którego trudno jest nam ich wyciągnąć. Dopóki niepełnosprawni nie zaakceptują siebie, będą żyli na bakier ze wszystkimi i praktycznie w każdej dziedzinie życia. Należy zaakceptować samego siebie. Inaczej niepełnosprawny pozostanie skonfliktowany ze sobą i ze swoim otoczeniem nawet pomimo wyciągniętej dłoni w jego kierunku. Z drugiej strony większość pracujących niepełnosprawnych wykazuje się dużym zaangażowaniem w wykonywanie powierzonych im czynności. Obawa przed zatrudnianiem niepełnosprawnych może zatem wynikać ze zwykłego strachu przed innością. Oczywiście przy bliższym poznaniu osoby niepełnosprawne bardzo zyskują z uwagi na swoją pracowitość i identyfikowanie się z wykonywaną pracą. Pracownik niepełnosprawny może być zatem konkurencyjny. Do zatrudniania osób niepełnosprawnych zachęcają szczególne rozwiązania prawne.

Uprawia Pan sporty z bardzo różnych gałęzi. Nurkuje Pan i jeździ quadem. Czy istnieją jakieś bariery dla aktywnych osób niepełnosprawnych wynikające np. z charakteru poszczególnych dyscyplin sportowych?

Osobiście uważam, że wszystko jest możliwe. Jeśli człowiek zaakceptuje swoją niepełnosprawność to odnosi już połowę sukcesu w przełamywaniu barier wynikających z niepełnosprawności. Niepełnosprawność tkwi przede wszystkim w umyśle a nie w ciele. Jedyną barierą mogą być predyspozycje fizyczne. Jeśli uświadomimy sobie, że jesteśmy jacy jesteśmy, to pierwszy krok ku realizacji własnych zamierzeń mamy już za sobą. Przez lata podnosiłem ciężary. Z moją posturą strongmana nie będę oczywiście tańczył z szarfą, nie zostanę też sprinterem w biegach na 200 metrów! Nie zmienia to faktu, że nie brakuje w Polsce niepełnosprawnych, którzy uprawiają takie właśnie dyscypliny sportu. Można akrobatycznie jeździć na wózku. Spotkałem się również z osobami niewidomymi, które żeglowały i nurkowały. Każda aktywność fizyczna wymaga z naszej strony większego wysiłku niż w przypadku osób zdrowych. Niekiedy uprawianie sportu wymaga  technicznego dostosowania  sprzętu do indywidualnych potrzeb niepełnosprawnego. Często sami wymyślamy sobie powody dlaczego nie możemy zrealizować jakiegoś marzenia, podjąć się jakiegoś zadania lub ćwiczenia. Słyszałem o wspinaczach wysokogórskich bez nóg, a także niepełnosprawnych latających na motolotni.

Jakich modyfikacji technicznych wymagały preferowane przez pana dyscypliny sportu?

Używam praktycznie identycznego sprzętu do nurkowania co każdy amator tego sportu. Jedyną różnicą jest odmienna technika pływania. Pod wodą nie wolno poruszać rękoma by nie wytrącić partnerowi aparatu tlenowego. Na szczęście asekurujący mnie partnerzy wiedzą, że mogę się posługiwać wyłącznie rękoma. Nie płyniemy więc obok siebie na tej samej płaszczyźnie by uniknąć nieszczęśliwego wypadku. Już niedługo mój quad będzie pokonywał bezdroża Gór Gorgan w zachodniej Ukrainie. Specjalnie na potrzeby tej wyprawy zmodyfikowałem automatyczną skrzynię biegów. Dzięki autorskim modyfikacjom mogę obsługiwać gaz i hamulec przy pomocy jednej ręki.

Kiedy wybiera się Pan w Gorgany?

Planujemy wyruszyć na wyprawę pod koniec kwietnia. Celem jest sprawdzenie sprzętu oraz własnych umiejętności. Zamierzamy połączyć nasze indywidualne, sportowe cele z działalnością Stowarzyszenia. W trasę wyjedziemy mini konwojem złożonym z trzech aut. Zamieszkamy w domu mojego przyjaciela. Liczący sobie 20 lat drewniany dom huculski nie jest niestety w żaden sposób przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Na stronie internetowej Fundacji ogłosimy konkurs. Pierwsze trzy osoby, które zgłoszą się do nas pojadą w góry na wyprawę swojego życia. Chcemy połączyć pasje turystyczne z zamiłowaniem do historii i podróży. Góry Gorgany (pasmo Karpat) to wyjątkowy obszar. Przed II Wojną Światową w czasach II RP rozciągało się tam województwo Stanisławowskie. Ruszymy śladem II korpusu Legionów Polskich, żołnierzy generała Hallera. W 1915r.góry stały się terenem walk toczonych między żołnierzami korpusu a carską Rosją. Podczas bitwy pod Rafajłową Polacy wyróżnili się kunsztem inżynierskimi. W ciągu 50 godzin zbudowali liczący ok. 10 km szlak legionów na Przełęczy Legionów. Trasa liczy ponad 21 mostów, kilkanaście przepustów. Wszystkie te konstrukcje stawiano w trzaskającym mrozie. Chcemy sprawdzić, jak nasze quady będą spisywać się na górskiej drodze z początku XX wieku. To ostateczny test przed planowaną za dwa lata wielką wyprawą na pustynię Gobi.

Z kontekstu naszej rozmowy można wysnuć wniosek, że termin niepełnosprawny lub niepełnosprawność jest bardzo nieprecyzyjny. Każdy człowiek zmaga się w życiu z jakąś niepełnosprawnością

Tak, każdy z nas toczy walkę z jakimiś ułomnościami.  Niejednokrotnie ludzie pełnosprawni śmieją się, że są mniej sprawni i samodzielni niż ja. Taki stan rzeczy wynika częściowo z faktu, że swoje cele muszę realizować na swój sposób. To, że „zdrowi” ludzie nie wykorzystują swoich ogromnych możliwości można potraktować jako swego rodzaju niepełnosprawność.

Bardzo dziękuję za rozmowę                                                                                                 

Ja również

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda