Siódma wyjazdowa porażka z rzędu? Lechia gra dzisiaj w Zabrzu z Górnikiem o ligowe punkty
Zawodnicy i trener zapowiadają walkę o zwycięstwo, ale może lepiej przygotować się na kolejne rozczarowanie. Dzisiaj Lechia zagra na Górnym Śląsku z mocnym Górnikiem Zabrze. Początek meczu o godz. 17.30. Tym razem transmisję telewizyjną można zobaczyć nie tylko na Canal Plus Sport, ale też w ogólnodostępnej TVP Sport.
Teoretycznie w Zabrzu nie powinno być źle - Lechia w ostatnich meczach pokazała sporo dobrej piłki. Ostatnio w towarzyskim starciu z renomowanym Szachtarem Donieck (oficjalne 2:3 jako ukłon wobec ukraińskiej publiczności, ale tak naprawdę był to remis 2:2).
Czytaj także: STOP WAR. Lechia Gdańsk i Szachtar Donieck zagrały dla pokoju i Ukrainy
W meczach ligowych w Gdańsku Lechia radzi sobie bardzo dobrze: cztery zwycięstwa oraz jeden remis na pięć rozegranych spotkań.
Jednak gry wyjazdowe to zupełnie inna sprawa.
Warto przypomnieć tę fatalną serię: Gdańszczanie od ponad czterech miesięcy wracają do domu wyłącznie jako przegrani.
- 27 listopada klęska 5:1 z Pogonią w Szczecinie
- 17 grudnia porażka 1:0 z Wisłą w Płocku
- 11 lutego porażka 1:0 z Cracovią w Krakowie
- 27 lutego porażka 2:0 z Radomiakiem w Radomiu
- 12 marca porażka 1:0 z Piastem w Gliwicach
- 2 kwietnia porażka 2:1 z Legią w Warszawie
Zero punktów w sześciu meczach, bilans bramkowy 2:12. Po prostu katastrofa. Można się zastanawiać, jak to w ogóle możliwe, że Lechia zajmuje w tabeli Ekstraklasy wysokie, czwarte miejsce, które w tym sezonie daje możliwość gry w eliminacjach do europejskich rozgrywek pucharowych. Odpowiedzi są dwie. Po pierwsze, Gdańszczanie mieli bardzo udaną jesień - dużo punktowali i można było wówczas nawet ulec złudzeniu, że będą się liczyć w walce o mistrzostwo Polski. Po drugie, drużyny, które są za Lechią, wciąż grają bardzo nierówno, przez co nie potrafią wykorzystać szansy, by Gdańszczan wyprzedzić.
To jednak kwestia czasu: Lechia straci czwarte miejsce w tabeli, jeśli nie zacznie zdobywać punktów i w domu, i na wyjeździe. Dzisiejszy mecz z Górnikiem Zabrze może mieć kluczowe znaczenie. Jeśli Lechia wygra, powiększy do 6 punktów swoją przewagę nad Radomiakiem Radom, który zajmuje obecnie piąte miejsce. Natomiast porażka Gdańszczan w Zabrzu będzie oznaczała dla kilku drużyn zachętę do walki o możliwość gry w europejskich pucharach. Lechia może stracić swoją szansę na korzyść Radomiaka lub Wisły Płock, ale jeszcze bardziej na rzecz Górnika Zabrze czy coraz lepiej prezentującego się Piasta Gliwice.
Górnik jest mocny, ale zaskakująco łatwo potrafi tej wiosny gubić punkty. Trener Lechii Tomasz Kaczmarek uważa, że wynik w Zabrzu może być dla Gdańszczan korzystny, jeśli uda się wyłączyć z gry dwóch kluczowych zawodników gospodarzy: Lukasa Podolskiego i Bartosza Nowaka.
- Dużo rozgrywają i schodzą do środka, mimo że są ustawieni skrajnie ofensywnie. Wiemy, że lewa noga Łukasza jest wiodąca i będziemy na nią przygotowani. Tak samo jest z najlepszymi zawodnikami, wiemy czego się spodziewać, ale zatrzymanie ich to prawdziwa sztuka - powiedział trener Kaczmarek.
Gdańszczanie w niedzielę po południu wyjechali do Katowic, skąd bezpośrednio przed meczem pojadą do Zabrza. Mecz poprowadzi sędzia Jarosław Przybył.
Trener Gdańszczan ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Na boisku możemy zobaczyć m.in. rezerwowego dotąd środkowego napastnika Bassekou Diabate, który w meczu z Szachtarem pokazał się z bardzo dobrej strony - był szybki, zdecydowany, miał błyskotliwe zagrania i przede wszystkim strzelił piękną bramkę na 1:1.
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl