Rosja poza Rosją- studium mentalności mieszkańców postsowieckiego imperium.
Od upadku Związku Radzieckiego minęło ponad 26 lat. Mimo to historyczna i kulturowa spuścizna, czyli wpływy radzieckiego ustroju są wciąż obecne na obszarach republik. Książka Kingi Lityńskiej to studium kulturowe obyczajowości obywateli republik byłego Związku Radzieckiego. Dziennik z podróży po egzotycznych dla przeciętnego Polaka miejscach, przeplata się ze studium umysłów Kirgizów i Kazachów.
Tytuł Pani książki to „Rosja poza Rosją”. Rosja to niemal kontynent. Jak można rozumieć metaforę zawartą w tytule reportażu?
Moja książka traktuje ściśle nie tyle o największym państwie świata ale o wpływach rosyjskich na obszarze byłego bloku komunistycznego. W swojej książce zadaję pytanie, jakie elementy łączą i dzielą Rosję od np. Kirgistanu i Kazachstanu. Badam więc rosyjskość drzemiącą w tych byłych radzieckich republikach. Wpływy Federacji Rosyjskiej zaczynają się już w sferze kulinarnej. Następnym elementem spajającym kraje byłego imperium jest język. Na pozór mogłoby się wydawać, że po 1991r. język rosyjski będzie pierwszym aspektem kultury okupanta, o których Kirgizi i Kazachowie będą starali się jak najszybciej zapomnieć. Tak się jednak nie stało. Mieszkańcy byłych republik są zmotywowani, by posługiwać się językiem rosyjskim. Wszystko dlatego, że mieszkańcy byłych azjatyckich republik wciąż z konieczności muszą traktować Rosję jako matkę-karmicielkę. Azjaci masowo wyjeżdżają do Moskwy w celach zarobkowych. Dzieci są z reguły wychowywane przez dziadków, dalszą rodzinę, czy nawet przyjaciół domu. Podobieństwa nie dotyczą jedynie sfery kultury czy kontaktów biznesowych. W Azji występują podobne krajobrazy. Wybrzeże jeziora Issyk kum do złudzenia przypomina największe z rosyjskich jezior -Bajkał. W obydwu przypadkach oczy podróżnika będzie cieszyć charakterystyczna różowa plaża. Obydwa zbiorniki wodne powstały na skutek potężnych ruchów tektonicznych. Otaczają je majestatyczne góry.
Użyła Pani słowa „okupacja”. Zastanawiam się na ile Rosja i rosyjskość to pierwsza warstwa słynnej babuszki, tzn. jak głęboko rosyjskość jest osadzona w codzienności Kirgizów i Kazachów?
Mieszkańcy byłych azjatyckich republik mają bardzo silne poczucie odrębności i tożsamości narodowej. Ich tożsamość powraca po latach zależności od Rosji. Wyrazem poszukiwań swoich korzeni są chociażby wycieczki do licznych podziemnych meczetów (np. Beke-Daty). Od lat obserwuje się wzrost świadomości narodowej i religijnej. W przestrzeni publicznej to co Kirgiskie czy Kazachskie koegzystuje z poradziecką spuścizną. Na muzułmańskich cmentarzach nagrobki ozdobione symbolem sierpa i młota sąsiadują z tradycyjnymi mogiłami oznaczonymi księżycem i gwiazdą- tradycyjnymi symbolami islamu.
Mimo pewnych kulturalnych podobieństw Kirgizi czy Kazachowie są w tym samym stopniu Rosjanami co Polacy Amerykanami. Każdy z nas jest powierzchownie zamerykanizowany poprzez kulturę popularną.
Dokładnie tak samo jest w byłych azjatyckich republikach. Każdy naród pielęgnuje swoją odrębną kulturę. Tożsamość Kirgizką podkreśla wspaniały Kalpag- charakterystyczne nakrycie głowy. Udając się w gościnę do kirgiskiego domu niemal na pewno zostaniemy poczęstowani narodową potrawą-płowem, zaś w Kazachstanie przysmakiem będzie Beszbarmak, danie przyrządzone z baraniny i koniny. Spotkanego na ulicy Rosjanina łatwo na pierwszy rzut oka pomylić z Polakiem. W Kirgistanie kobiety zaplatają włosy w jeden lub dwa warkocze. To znak, że są mężatkami. Włosy ułożone w większą ilość splotów w warkoczu oznaczają, że mamy do czynienia z panną. Zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn złote zęby są uważane za atrybut atrakcyjności i bogactwa. W Rosji moda na złote uzębienie już minęła. Zarówno Kirgizi, jaki i Kazachowie posługują się swoimi odrębnymi, narodowymi językami. Moja książka traktuje właśnie o pielęgnowaniu odrębności. Pragnę podkreślić, że mimo radzieckich wpływów na terenie państw byłego bloku komunistycznego odrębność jest zauważalna. Warto odwiedzić te niezwykłe kraje by przekonać się, jak kultywuje się tam tradycje niezależności.
W oczach mieszkańca zachodniej Europy Polak i Rosjanin są do siebie podobni, mimo, że Rosja miała imperialną przeszłość. Gdzie kończą się podobieństwa a zaczynają różnice między Polakami a naszymi wschodnimi sąsiadami?
Podobieństwa kończą się już na europejskim obszarze Rosji. Przy granicy z Mongolią mieszkają Buriaci, Hakasi, Tuwińcy. Buriaci to naród Mongolski mający więcej wspólnych cech z Mongołami niż z Rosjanami, zaś Hakasi i Tuwińcy to narody tureckie. Zachodnioeuropejscy czy amerykańscy podróżnicy twierdzą, że Polaków i Rosjan pośród innych narodów europejskich wyróżnia tzw. „kamienna twarz”, czyli wyraz twarzy nie zdradzający żadnych emocji. Podobnie jak Rosjanie jesteśmy raczej mało wylewni i chłodni w kontaktach społecznych z nieznajomymi.
Z jakiej części swojej podróży ma Pani najlepsze wspomnienia?
Każdy kraj, który zwiedziłam ma swoją specyfikę, własną tradycję, opowiada inną historię. Egzotyka każdego miejsca potrafi oczarować niejednego podróżnika. Jednocześnie zarówno w Rosji, jak i Kazachstanie czy Kirgistanie europejski turysta spodziewający się udziału w łatwym i przyjemnym przedsięwzięciu turystycznym zostanie dość szybko wyprowadzony z błędu. W każdym z państw tworzącym niegdyś złożoną mozaikę sowieckiego imperium na turystę nieznającego kulturowych niuansów czekają liczne możliwości popełnienia towarzyskiej gafy. Niezaprzeczalnym atutem Rosji są zapierające dech w piersiach krajobrazy. Wyprawa na Kamczatkę była doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnę. Podróżowanie autostopem po tym olbrzymim kraju daje nieporównywalne z niczym poczucie wolności. Podróżowałam bez zastanawiania się, czy będę musiała zapłacić za tą przyjemność w dolarach. Kirgistan już do końca życia będzie mi się kojarzył z majestatycznymi górami. Prócz tego Kirgistan jest krainą krystalicznie czystych jezior. Niezapomnianych wrażeń dostarcza również wizyta na bazarze i możliwość skosztowania specjałów lokalnej kuchni. Podróżowanie to przede wszystkim możliwość poznawania nowych smaków i aromatów. Kazachowie są pełni rezerwy i szorstcy w obejściu, ale to wrażenie na pewno zrekompensuje nam wyprawa w step. Przeprawa przez ten prawdziwy ocean traw jest doświadczeniem nieznanym większości europejczykom. W Kazachstanie zarówno pustynia, jak i step są w zasięgu ręki podróżnika.
Dziękuję bardzo za rozmowę. Mam nadzieję, że wkrótce znów usłyszymy o planach Pani kolejnej wyprawy.
Dziękuję również.