Psy z pseudohodowli mogą trafić do adopcji
Jak poinformował gdański magistrat jest decyzja o czasowym odebraniu 66 psów właścicielom nielegalnej hodowli. Postanowienie otwiera drogę do wszczęcia procedury adopcyjnej tych zwierząt. Od kwietnia czworonogi są pod opieką pracowników Schroniska Promyk, gdzie trafiły w trybie interwencyjnym.
Dobiegło końca postępowanie administracyjne w sprawie czasowego odebrania osobie fizycznej 66 psów i przekazaniu ich pod czasową opiekę Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt Promyk w Gdańsku. Procedura toczyła się w trybie art. 7 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt w związku z brakiem właściwej opieki będącej przyczyną cierpienia zwierząt. Po rozpoznaniu sprawy Prezydent Miasta Gdańska podjął decyzję o czasowym odebraniu psów właścicielom nielegalnej hodowli.
Likwidacja pseudohodowli
Przypomnijmy, że nielegalna hodowla mieszcząca się w jednym z domów w dzielnicy Orunia-św. Wojciech-Lipce została zlikwidowana przez Straż Miejską 9 kwietnia. Interwencja odbyła się po zgłoszeniach okolicznych mieszkańców. Na miejscu funkcjonariusze zastali kilkadziesiąt bardzo zaniedbanych psów w typie ras: cavalier, shih tzu, jamnik. Warunki, w których przebywały czworonogi, urągały wszelkim standardom. Zwierzęta były zapchlone, brudne i niedożywione. Ich sierść w wielu przypadkach była całkowicie skołtuniona, a część z nich miała różnego rodzaju rany i odparzenia. W tej sytuacji podjęto decyzję o natychmiastowym odebraniu psów i przewiezieniu ich do Schroniska Promyk.
Wyzwanie dla schroniska
Po tym, jak zwierzęta pojawiły się w schronisku, pracownicy i wolontariusze pracowali bez wytchnienia, aby przywrócić je do normalnego stanu. Z interwencją na taką skalę opiekunowie z Promyka dotychczas nie mieli do czynienia. W jednej chwili w gdańskiej placówce przybyło 66 nowych podopiecznych, z czego większość z nich, ze względu na bardzo zły stan, wymagała specjalistycznej opieki.
– To było dla nas ogromne wyzwanie. Gdyby nie bezgraniczne zaangażowanie pracowników schroniska, ale też wielu osób, które zupełnie bezinteresownie postanowiły w różny sposób pomóc nam w tej akcji, prawdopodobnie nie udałoby się uratować wielu spośród tych psów. To, że teraz zwierzęta są w tak dobrej kondycji, zawdzięczamy tytanicznej pracy całego zespołu opiekunów, weterynarzy, behawiorystów oraz wszystkich, którzy pomagali nam w tym trudnym zadaniu. Z całego serca dziękujemy też za wsparcie materialne. Spontanicznie zorganizowane zbiórki sprawiły, że nasze magazyny były pełne i mogliśmy zapewnić psiakom wszystko, czego potrzebowały – podkreśla Emilia Salach, dyrektor gdańskiego ZOO i schroniska Promyk.
Warto dodać, że niedługo po tym, jak zwierzęta przybyły do Promyka, ich liczba znacząco się zwiększyła, ponieważ część suk się oszczeniła. Na tę chwilę w schronisku przebywa ok. 90 psów pochodzących z nielegalnej hodowli.
Czas na trzeci, szczęśliwy dom
Decyzja o czasowym odebraniu psów umożliwia rozpoczęcie procedury adopcyjnej. Dotychczas nie było to możliwe, ponieważ zwierzęta zostały odebrane i przebywały w schronisku w tzw. trybie interwencyjnym. Podpisany dokument niejako sankcjonuje pobyt czworonogów w Promyku. Długotrwała opieka nad tak dużą grupą psów przekracza możliwości gdańskiej placówki, nie jest też korzystna dla samych zwierząt, które najlepiej czułyby się u boku kochających właścicieli. Dlatego zgodnie z obowiązującymi przepisami, w tego typu sytuacjach, schronisko może rozpocząć poszukiwania opiekunów adopcyjnych. Na nowy dom czeka kilkadziesiąt psów w typie ras: cavalier, shih tzu, jamnik.
– Mamy świadomość, że wielu osobom leży na sercu los tych psów i zapewne nie zabraknie chętnych, którzy chcieliby się nimi zaopiekować. Musimy mieć jednak całkowitą pewność, że ten trzeci dom, do którego trafią, będzie tym szczęśliwym, dlatego przygotowaliśmy specjalne zasady adopcji, o których szczegółowo poinformujemy adoptujących – mówi Emilia Salach. – W miarę możliwości będziemy starali się jak najlepiej zweryfikować, czy potencjalni właściciele rzeczywiście będą w stanie zapewnić im to, czego potrzebują. Decydująca jest tu oczywiście odpowiednia relacja z psem, dlatego najważniejszą częścią przeprowadzanego przez nas procesu adopcyjnego są wspólne spacery psa i jego przyszłego pana. Ewentualni właściciele muszą odbyć co najmniej trzy takie spotkania oraz konsultacje z naszym lekarzem weterynarii i psim behawiorystą – dodaje Salach.
Aby rozpocząć proces adopcyjny należy skontaktować się telefonicznie ze schroniskiem i umówić na wizytę przedadopcyjną w placówce.
Szczegóły dostępne są na stronie internetowej schroniska.