Potop
Laureatka Nagrody Literackiej Gdynia powraca z nową książką – pisanym prozą poematem na cześć ginącego świata, gdyńskiego Pekinu. „Dawno nie czytałam tak mocnej rzeczy” – pisze o „Potopie” Salci Hałas Joanna Bator. Premiera 27 lutego.
Trzy są Te, Które Wiedzą. Babka Szwajcerowa ma wizje, „nocami się szwenda, za księżycem nieraz chodzi”. Pani Halina Pigułowa, narratorka opowieści, przepowiadająca potop. I wreszcie Zośka Nadzieja, cierpiąca na depresję, cudownie ocalona spod gruzów walącego się domu. Wszystkie trzy wiedzą i odczytują apokaliptyczne znaki – nadchodzi koniec i nigdy już nie będzie tak samo. Tymczasem dookoła toczy się zwykłe, codzienne życie mieszkańców gdyńskiego Pekinu. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że ich jedyny i niepowtarzalny, dawny, niezwykły świat pekińskich ogródków, domów z dykty, zamieszkanych przez barwnych mieszkańców niknie na zawsze. Nadciąga deweloper i jego demoniczny Przedstawiciel, zarządzający brutalną eksmisję i brukiem zastępujący bujne trawniki. Pekin zapada się pod ziemię.
„Mojemu pięknemu miastu” – dedykuje swój porywający „poemat przewlekły o końcu świata”, o słynnej gdyńskiej dzielnicy, autorka książki „Potop”. Jej opowieść to żywiołowy hymn poświęcony małej ojczyźnie, jej niepowtarzalnemu klimatowi, dalekiemu od wielkomiejskiego życia.
„Opowieść będzie smutna, bo o końcu świata/ i różnych innych końcach./ Ale śmieszna też, w miarę możliwości będzie./ Bo niektóre nieszczęścia są tylko smutne./ Ale niektóre są też częściowo śmieszne,/ z różnych przyczyn”.
Salcia Hałas – urodziła się w Przemyślu, na stałe mieszka w Gdyni. Jej debiutancka książka „Pieczeń dla Amfy” – opowieść o życiu mieszkańców gdańskiego falowca – uhonorowana została Nagrodą Literacką Gdynia (2017) oraz nominacją do Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza (2017). „Potop” wydany nakładem Wydawnictwa W.A.B. to druga książka pisarki.
„Brawurowa, porywająca, tragiczna i śmieszna opowieść o końcu świata na gdyńskim Pekinie. Głos Salci Hałas przepełniają żar, gniew i siła. Autorka pokazuje Polskę z punktu widzenia mieszkańców dzielnicy przeznaczonej do »rewitalizacji przez likwidację«. Ale prawdziwym bohaterem tej opowieści jest język – to prawdziwy literacki potop, polka galopka, tsunami, żywioł! Dawno nie czytałam tak mocnej rzeczy”.
– Joanna Bator
„Ta książka jest piosenką o sąsiadkach i ich zwierzętach, o znikaniu i o tym, od czego prawie wypadają oczy. Zawsze marzyliście o tym, żeby nikt nie mógł tak o Was zaśpiewać”.
– Barbara Klicka