Osada Rybacka na Oksywiu
Lubicie rybackie klimaty? Ale takie autentyczne, niewystylizowane, bez blichtru kurortu, pachnące świeżą rybą, a nie komercją? Jak tak, to zapraszamy na spacer do Osady Rybackiej na Oksywiu.
Choć blisko stąd do wielkomiejskiego osiedla Obłuże, z wysokimi blokami mieszkalnymi, to poczujemy się tu jak w rybackiej wiosce. Domów jak na lekarstwo, a na uliczkach toczy się sąsiedzkie życie. Między domkami przebija obłędna morska panorama, widać Hel. Wiatr zawiewa zapach ryb i owoców z ogrodów.
Dochodząc do końca ulicy Osada Rybacka trafiamy do rybackich pomieszczeń gospodarczych. Stąd schodzą w dół stromej Kępy Oksywskiej wąskie, drewniane schody, wymienione trzy lata temu, gdyż poprzednie, betonowe, zmyła w 2016 roku ulewa. Wzdłuż schodów ciągną się tory jednej z dwóch w Polsce północnej kolei linowo-terenowej, wykorzystywanej do transportu połowów z przystani rybackiej. Kolej powstała z elementów infrastruktury Oksywskiej Kolei Nadbrzeżnej (tzw. Kaszubskiego Ekspresu), która kiedyś przebiegała m.in. na wysokości Osady Rybackiej, ale wzdłuż brzegu zatoki.
Po zejściu schodami w dół, znajdziemy się na bulwarze Oksywskim. Jest to w zasadzie droga techniczna udostępniona spacerowiczom w 2015 roku. Jako część opaski wybudowanej przez Urząd Morski, służy przede wszystkim ochronie brzegu przed sztormami. Na wniosek mieszkańców Gdynia wyposażyło bulwar w małą architekturę – ławki i kosze na śmieci.
Na prawo od zejścia mieści się przystań z kilkoma kolorowymi kutrami rybackimi, a dalej baza komandosów morskich Formozy.
Idąc bulwarem w lewo, dojdziemy do kameralnej, odizolowanej plaży, na którą można też dotrzeć leśnym wąwozem z punktu widokowego na skraju osady. W oddali widać na piasku rybackie łodzie Kolonii Rybackiej, potocznie zwanej „Rybakami” i torpedownię na Babich Dołach. Ale o tych atrakcjach opowiemy w kolejnym odcinku „Klimatycznych miejsc Gdyni”.
Źródło: UM Gdynia