Niesamowity mecz w Gdańsku z fenomenalnymi rzutami karnymi. Villarreal z pucharem Ligi Europy
Świetni piłkarze, dobre widowisko, dogrywka, rzuty karne, aż 22 rzuty karne. Finał Ligi Europy UEFA 2021 rozpoczął się w środę, 26 maja, o godz. 21.00, zakończył tuż przed północą. Emocji na Polsat Plus Arenie Gdańsk nie brakowało. Puchar zwycięzców już po północy wznieśli piłkarze Villarreal. Zwycięzcą finału jest też Gdańsk, który miał świetną promocję na całym świecie.
Mecz na stadionie w Letnicy oglądało 9,5 tysięca widzów, 300 milionów w 80 krajach świata. Gdańsk w środę, 26 maja, miał świetną promocję. Zresztą nie tylko tego dnia. Gdańsk także był zwycięzcą.
Faworytami meczu były "Czerwone Diabły" z Manchesteru. I to oni oddali pierwszy strzał w meczu. W 7. minucie Scott McTominay po podaniu Marcusa Rashforda posłał piłkę dwa metry obok słupka.
Bliżej było w 20. minucie, gdy Luke Shaw wgrywał w pole karne, ale do piłki na piątym metrze nie doszli ani Edinson Cavani ani Bruno Fernandes.
Cztery minuty później kapitalnie z prawej strony dogrywał Mason Greenwood, piłka lobowała w pole karne tuż przy nodze Cavaniego, Urugwajczyk chyba nie wiedział co zrobić z piłką, bo skończyło się na pewnym chwycie w dłonie Gero Rulliego.
Wcześniej w jednym ze starć na murawę padł Juan Foyth, długo się nie podnosił. W końcu wstał, ocierał twarz z krwi. Potem grał bez strachu z obandażowaną głową. Twardziel. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry dostał żółtą kartkę i pewnie tylko dlatego nie dotrwał do końca meczu. Trener Unai Emery nie chciał ryzykować ewentualnej drugiej żółtej kartki.
Dobra akcja Hiszpanów - 20-letni Yeremy Pino płasko po ziemi metr obok słupka.
No i nadeszła 29. minuta. Dani Parejo z rzutu wolnego wgrywał w pole karne. Gerard Moreno, jeden z dwóch zawodników Villarreal powołanych na Euro 2020, popędził do przodu, dopadł do piłki, strzelił obok interweniującego Davida De Gei. To siódme trafienie Hiszpana w tegorocznej edycji Ligi Europy.
Manchester nie miał najlepszego początku w drugiej połowie. Ale w 55. minucie jego piłkarze mieli rzut rożny, po nim mocny strzał z dystansu oddał Rashford, piłka odbiła się od jednego z obrońców, dopadł do niej Cavani i wpakował do siatki.
Sędzia Clement Turpin czekał jeszcze kilkadziesiąt sekund na potwierdzenie VAR. Potwierdził. 1:1. Szał radości w sektorze niespełna 2 tysięcy fanów "Czerwonych Diabłów". Cavani, dla którego był to 10 gol w ostatnich 11 meczach, spojrzał w niebo i wyraźnie odetchnął z ulgą.
Za moment kolejna akcja United, jakby chcieli dobić rywala. Bruno Fernandes z dystansu, niewiele obok słupka.
Świetna akcja Shawa w 71. minucie, gdy okiwał jednego z rywali na lewej stronie, wrzucił piłkę wprost na głowę Cavaniego. Uderzenie Urugwajczyka głową odbił Pau Torres.
Więcej goli w regulaminowym czasie gry nie było. Francuski arbiter zarządził więc dogrywkę.
Trenerzy mogli dokonać pięciu zmian w tym czasie, z czego skrzętnie skorzystał szkoleniowiec Villarreal. Ole Gunnar Solskjær nie dokonał żadnej. Jako pierwszego ściągnął dopiero w 100. minucie, potwornie zmęczonego niespełna 20-letniego Greenwooda. Potem następnych. Przed końcem dogrywki Unai Emery dokonał szóstej zmiany, zgodnej oczywiście z regulaminem.
W dogrywce oba zespoły nie miały sytuacji, które gwarantowałyby zakończenie meczu. I zaczęło się. Seria rzutów karnych, w której oddano aż 22 strzały. Pomylił się dopiero bramkarz Manchesteru United, David de Gea. Hiszpanie niemal oszaleli z radości. Po kilkudziesięciu minutach wznieśli 15-kilogramowy puchar. Właśnie weszli na wyższy poziom. W najbliższym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów, zarobią więcej pieniędzy. Oni mówili, że są zrodzeni z marzeń. I marzenia się spełniają.
Villarreal - Manchester United 1:1 (1:0, 1:1) karne 11:10
Bramki:
1:0 Gerard Moreno (29)
1:1 Edinson Cavani (55)
Villarreal: Gero Rulli - Juan Foyth (88 Mario Gaspar), Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (88 Alberto Moreno) - Dani Parejo, Etienne Capoue (120 Daniel Raba), Manu Trigueros (77 Moi Gomez) - Gerard Moreno, Carlos Bacca (60 Francis Coquelin), Yeremy Pino (77 Paco Alcacer).
Manchester U.: David De Gea - Aaron Wan-Bissaka (120 Juan Mata), Victor Lindelof, Eric Bailly (116 Axel Tuanzebe), Luke Shaw - Mason Greenwood (111 Fred), Paul Pogba (116 Daniel James), Scott McTominay, Bruno Fernandes, Marcus Rashford - Edinson Cavani.
Fot. Grezgorz Mehring/gdansk.pl