Biało-Czerwoni po wielu latach przerwy wracają na Mundial. Podopieczni Adama Nawałki w brawurowym stylu wywalczyli przepustki na Mistrzostwa Świata. Kibice i eksperci liczą, że na turnieju w Rosji kadrowicze poprawią wynik z ubiegłorocznych Mistrzostw Europy. Jednak zanim rozpocznie się największe święto, futbolu reprezentacja rozegra kilka spotkań towarzyskich. Już 13 listopada Polska zmierzy się z Meksykiem na Stadionie Energa Gdańsk.

Kadrowicze po raz siódmy zagrają na stadionie w Gdańsku Letnicy. Pierwszym spotkaniem był pojedynek z drużyną Niemiec, zakończony remisowym wynikiem 2:2, choć historyczne zwycięstwo było bardzo blisko. Podopieczni Joachima Loewa dopiero w ostatniej akcji doprowadzili do wyrównania. Dotychczas na Stadionie Energa Gdańsk Biało-Czerwoni odnieśli 2 zwycięstwa, 2 remisy i 2 porażki. Dla reprezentacji Polski będzie to drugi mecz w Gdańsku z rywalem z poza Europy. Przed pięcioma laty drużyna prowadzona przez ówczesnego selekcjonera Waldemara Fornalika uległa Urugwajowi 1:3, a kibice mogli podziwiać na gdańskim stadionie takich piłkarzy jak Edinson Cavani czy Luis Suarez.

Podczas nadchodzącego meczu Polski z Meksykiem kibice w Gdańsku będą mogli ponownie oglądać w obu reprezentacjach największe gwiazdy światowego futbolu. Wśród gwiazd meksykańskiej drużyny znajdują się tacy piłkarze jak rodzeństwo Giovani i Jonathan dos Santos. Obaj to wychowankowie słynnej Barcelony, obecnie bracia występują w amerykańskiej lidze MLS, w barwach Los Angeles Galaxy. Młodszy z braci, Jonathan, do końca poprzedniego sezonu z powodzeniem występował w lidze hiszpańskiej, w barwach Villareal. Ponadto w ataku Meksykanów świetnie spisuje się Javier Hernandez, zwany zdrobniale Chicharito. Wychowanek Chivas Guadalajara zdobył dla reprezentacji 48 bramek w 92 meczach. Kibice w Europie znają go z gry w takich klubach jak Manchester United, Real Madryt, czy Bayer Leverkusen. Meksykańską obroną kieruje doświadczony Rafael Marquez. Były piłkarz Barcelony wystąpił z kadrą, aż na czterech Mundialach. Podobnie jak Adam Nawałka, trener Juan Carlos Osorio nie musi martwić się o obsadę bramki. Pewnie między słupkami radzi sobie Guillremo Ochoa, który był jedną z gwiazd poprzednich Mistrzostw Świata rozgrywanych na brazylijskich boiskach.

Reprezentacja Meksyku piętnaście razy wystąpiła na Mistrzostwach Świata, w tym dwa razy w roli gospodarza tej imprezy. Jej największym sukcesem był awans do ćwierćfinału. Udało się to Meksykanom dwukrotnie podczas turniejów, które organizowali. Lepiej nadchodzący rywale Biało-Czerwonych radzili sobie w Pucharze Konfederacji, który wygrali w 1999 roku, także pełniąc rolę gospodarza turnieju. Meksykanie bez większych problemów przeszli eliminacje do turnieju w Rosji, w ostatniej fazie zmagań rywalizując w grupie z Hondurasem, Salwadorem i Kanadą. Podopieczni Juana Carlosa Osorio wygrali pięć z sześciu spotkań kwalifikacyjnych, zaś raz zremisowali.

Dla reprezentacji Polski mecz z Meksykiem będzie doskonałą okazją do zmierzenia się z silnym rywalem z poza Europy. Selekcjoner Adam Nawałka będzie mógł również przyjrzeć się piłkarzom, z których wyłoni finałową grupę, która pojedzie do Rosji. Wysoką formę wśród naszych kadrowiczów prezentują tradycyjnie Robert Lewandowski, Kamil Glik, czy Kamil Grosicki. Do dobrej dyspozycji w barwach West Bromwich Albion wraca Grzegorz Krychowiak, który niedawno zaliczył asystę w meczu dla swojej drużyny. Trener reprezentacji docenia również piłkarzy z ekstraklasy. Wśród powołanych na październikowe mecze eliminacyjne z Armenią i Czarnogórą znaleźli się m.in. były gracz Lechii Maciej Makuszewski, i piłkarz z obecnej kadry Biało-Zielonych Rafał Wolski. Przypomnijmy, że selekcjoner Adam Nawałka przed rokiem powołał na Mistrzostwa Europy dwóch zawodników Lechii, Sławomira Peszkę i Jakuba Wawrzyniaka. Kibice w Gdańsku będą liczyli na kolejne powołania dla piłkarzy gdańskiego klubu.

Dotychczas Biało-Czerwoni rozegrali z Meksykiem 7 spotkań, 3 zwyciężyli, 2 zakończyły się porażkami, natomiast w 2 padł wynik remisowy. Ostatni raz obie drużyny rywalizowały ze sobą we wrześniu 2011 roku.

Autor: Paweł Plecha