Lany poniedziałek w Białymstoku. Słaby mecz Lechii, przegrana 0:1, widmo spadku coraz bliżej
Do przerwy tylko dwa oddane strzały przy trzynastu rywali. Po przerwie było nieco lepiej, ale nie na tyle, by chociaż zremisować. W wielkanocny poniedziałek, "lany" poniedziałek, 10 kwietnia, piłkarze Lechii przegrali na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 0:1 a ich szanse na utrzymanie maleją. Do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą pięć punktów.
Dwa mecze, jeden punkt, zero goli
W wielkanocny poniedziałek, 10 kwietnia, trener Badia prowadził Lechię w drugim meczu o ligowe punkty. Po raz drugi Biało-Zieloni nie zdobyli gola, po raz drugi nie wygrali, po raz pierwszy przegrali.
Bilans Lechii pod wodzą Badii jak na razie to: 1 punkt, bramki 0:1. Lechia nie zmieniła miejsca w tabeli, nadal zajmuje przedostatnie, siedemnaste, ma 26 punktów, ale straciła dystans do bezpiecznego miejsca. Za trenera Marcina Kaczmarka były trzy punkty straty do piętnastej pozycji, po porażce z Jagiellonią Białystok ta strata zwiększyła się do pięciu.
Do rozegrania pozostało jeszcze siedem kolejek, do zdobycia jest zatem 21 punktów. Dużo. Ale o te punkty będzie niezwykle trudno, bo - przede wszystkim - gra gdańszczan nie napawa optymizmem.
Co mówił trener David Badia
David Badia trenerem Lechii jest od 21 marca. Po pierwszym treningu mówił, że widzi w piłkarzach ogromny potencjał.
- Widzę, że chcą (piłkarze - red.) walczyć o to, by Lechia pozostała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co dla mnie najważniejsze, to chcą się uczyć. Zawodnicy na pewno odnajdą się w systemie gry jaki im zaproponuję.