Jastrzębski Węgiel wyrównuje stan rywalizacji ćwierćfinałowej
W sobotnie popołudnie Jastrzębski Węgiel wygrał w ERGO ARENIE bez straty seta i tym samym wyrównał stan rywalizacji ćwierćfinałowej na 1:1. Decydujący mecz odbędzie się w Jastrzębiu-Zdroju w środę 20 kwietnia o godz. 17:30.
Do sobotniego meczu gdańszczanie podchodzili mocno osłabieni zdrowotnie. Po powrocie z Jastrzębia-Zdroju, po pierwszym meczu fazy play-off, pięciu zawodników Trefla miało gorączkę. Sztab szkoleniowy robił wszystko, by każdy był gotowy do gry w sobotnim meczu, ale na boisku było widać osłabienie. W trzecim secie nominalnych atakujących Mariusza Wlazłego i Kewina Sasaka zastąpił środkowy Karol Urbanowicz. Główne zadanie przed środowym decydującym meczem jest takie, by wszyscy byli w pełni zdrowi i w optymalnej formie. Dziś w ERGO ARENIE przy wsparciu 3950 kibiców „gdańskie lwy” mimo swoich problemów przez dwa sety walczyły z mistrzem Polski jak równy z równym.
Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 23:25, 14:25)
Trefl Gdańsk: Lipiński 7, Wlazły 4, Kampa 4, Mika 10, Mordyl 5, Pashytskyy 5, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak 5, Reichert, Urbanowicz 1, Zaleszczyk 1, Łaba
Jastrzębski Węgiel: Hadrava 11, Toniutti 1, Wiśniewski 4, Gladyr 3, Fornal 13, Szymura 13, Popiwczak (libero) oraz Boyer 7, Tervaportti, Macyra 1
Widzów: 3950
MVP: Rafał Szymura
Pomeczowa wypowiedź:
Michał Winiarski: Dziś na wstępie chciałem powiedzieć, że jestem bardzo dumny z chłopaków. Mimo tego trzeciego seta, w którym ewidentnie opadliśmy z sił, dali z siebie wszystko. Wczoraj około sześciu zawodników miało 39 stopni temperatury, wszyscy się badaliśmy, nie jest to COVID. Dopadł nas jakiś wirus, który przywieźliśmy z naszych podróży, bo w ostatnim czasie dużo podróżowaliśmy. Dlatego jeszcze raz powtórzę jestem bardzo dumny, bo dwa sety graliśmy naprawdę dobrze. Teraz zadanie nasze jest takie, żeby w ciągu półtorej dnia wolnego jak najszybciej postawić wszystkich na nogi, żeby się trochę wyleczyli i z nową nadzieją pojedziemy walczyć do Jastrzębia. Bardzo bym chciał, żebyśmy zrobili chociaż jeden trening w poniedziałek, ponieważ praktycznie od dwóch dni ani nie mogliśmy trenować, ani nic konkretnego zrobić z tego, co sobie założyliśmy. Sytuacja jest taka, że w ostatnim momencie udało nam się awansować do play-offów, teraz jak już zaczęliśmy fajnie grać i złapaliśmy troszeczkę wiatru w żagle, to niestety zadziało się to, co się zadziało. Wiemy, że w dzisiejszych czasach te wirusy są dużym problemem i w takim momencie ciężko cokolwiek powiedzieć.
Źrodlo. Trefl Gdańsk