Gdańskie srebra z wizytą u prezydenta
Niesamowite dziewczyny, łyżwy i ciężka praca - mieszanka wybuchowa, która od wielu lat rządzi na lodowiskach całej Polski. Mowa o hokeistkach GKS Stoczniowiec, które w miniony weekend zdobyły wicemistrzostwo Polski. - Serdecznie gratuluję niesamowitego sukcesu – powiedział prezydent Paweł Adamowicz podczas spotkania z wicemistrzyniami.
Julka, najmłodsza seniorka, która wywalczyła srebro z drużyną, kończy w tym roku 13 lat. Na lodowisku stawiała pierwsze „ślizgi” w wieku 5 lat. - Na co dzień uczę się w szkole sportowej, popołudniami trenuje z zespołem – tłumaczy zawodniczka.
GKS Stoczniowiec to drużyna amatorska. Zawodniczki uczą się, pracują, a po swoich zajęciach trenują w klubie po kilka godzin cztery razy w tygodniu. Twierdzą, że czasami nie jest łatwo pogodzić zajęcia codzienne z pracą na boisku. Mimo wszystko determinacji im nie brakuje, zgodnie przyznają, że starają pomagać sobie nawzajem. - Wiele osób w nas nie wierzyło, mino wszystko dałyśmy radę i zdobyłyśmy po raz kolejny srebrny medal mistrzostw Polski. Pewien niedosyt jest, ale biorąc pod uwagę, że w tym roku nasz skład został odmłodzony, uważam, że osiągnęłyśmy wiele – mówi Kasia Kasprzycka. To czego im brakuje, to nowych twarzy w zespole. – Przydałoby się, żeby do naszej drużyny weszły inne zawodniczki, żeby siła naszego zespołu była jeszcze większa - dodaje.
Trener Henryk Zabrocki jest bardzo dumny ze swoich zawodniczek. Podczas spotkania nie krył wzruszenia i nie żałował słów uznania dla dziewczyn. - Mam przyjemność pracować z tymi dziewczynami od 5 lat. Obserwuję ich rozwój i wierzę, że nie powiedziały ostatniego słowa na lodowisku. Podczas finału mistrzostw Polski moje zawodniczki zostawiły na lodzie serce. Wierzę, że w przyszłym roku uda nam się zdobyć złoto – mówi Henryk Zabrocki.
GKS Stoczniowiec to pierwsza drużyna kobieca w Polsce, która została zarejestrowana jako zespół. To było 10 lat temu, od tej pory zrobiła niesamowite postępy. Kiedy zespół zaczynał swoją przygodę z hokejem, dziewczyny dostawały niezłe baty, bywało, ze przegrywały 30 do 0. Dzisiaj kilka z nich reprezentuje kadrę Polski. - Staramy się, żeby dziewczyny miały lodu pod dostatkiem. Wspieramy nasze zawodniczki, jak tylko możemy, dla kilku z nich ufundowaliśmy stypendia, pokrywamy też koszty treningów, wyjazdów – tłumaczy Marek Kostecki, prezes Gdańskiego Klubu Sportowego „Stoczniowiec”.
W skład Stoczniowca wchodzą: Kosińska; Kwiatkowska – Kamińska, Tokarska,. Bigos, Kasprzycka, Siejka; Banaś, Podracka, Błaszak, Onyszczenko, Korkuz, Łapińska, Grzelak.
Autorka fotografii: Joanna Kubik