Emocje w Gdyni! Arka minimalnie lepsza od Spójni
Sporo działo się w poniedziałkowym meczu Energa Basket Ligi w Gdyni! Po emocjonującej końcówce Arka pokonała Spójnię Stargard 89:88.
Obie drużyny miały spore problemy ze skutecznością na początku spotkania. Po trafieniach Anthony’ego Hickeya oraz Piotra Pamuły to Spójnia prowadziła 10:6. Gospodarze odpowiedzieli na to serią 7:0 i wydawało się, że zaczynają kontrolować sytuację. Później ważne rzuty trafiali Hubert Pabian i Hickey - po 10 minutach było 21:17 dla gości. W drugiej kwarcie przewaga stargardzian wzrastała do nawet ośmiu punktów dzięki Marcelowi Wilczkowi i Dawidowi Brękowi. Gospodarze wzięli się za odrabianie strat - swoje akcje kończyli James Florence oraz Josh Bostic. Po rzucie wolnym tego ostatniego pierwsza połowa zakończyła się remisem - 44:44.
Trójka Jakuba Garbacza zaraz na początku trzeciej kwarty dała przewagę zespołowi trenera Przemysława Frasunkiewicza. W ekipie beniaminka EBL nieźle radził sobie jednak Norbertas Giga, przez co goście ciągle byli bardzo blisko. Dopiero późniejsze trzy akcje z rzędu Dariusza Wyki oznaczały ośmiopunktowe prowadzenie Arki. Po 30 minutach było 71:62 dzięki rzutom Marcela Ponitki. W czwartej kwarcie nie poddawał się przede wszystkim Anthony Hickey. W pewnym momencie sam zanotował serię 8:0 i zbliżył swój zespół na zaledwie cztery punkty. Półtorej minuty przed końcem gdynianie wygrywali tylko 87:85, bo Hickey ciągle trafiał! Faulowany Wyka trafił dwa rzuty wolne, trafieniem z połowy odpowiedział na to Camphor, ale to oznaczało… zwycięstwo gospodarzy 89:88!
Dariusz Wyka zdobył w tym meczu 20 punktów i 5 zbiórek dla gospodarzy. Anthony Hickey rzucił aż 33 punkty dla gości.
Autor fotografii: Andrzej Romański