Czarni Huzarzy - promocja książki
Byli sławni, z czasem stali się wręcz legendarni. Huzarzy z trupimi główkami na czapkach przez ponad wiek byli nieodłącznym elementem krajobrazu Gdańska.
„Leibhusaren. Historia Czarnych Huzarów” Wojciecha Gruszczyńskiego, to pierwsza na naszym rynku wydawniczym książka w całości im poświęcona.
Autor oraz wydawcy – Gdański Kantor Wydawniczy oraz Wydawnictwo Region zapraszają na promocję książki – sobota, 19 stycznia – Sztuka Wyboru, ul. Słowackiego 19 (na terenie osiedla Garnizon). Promocja rozpoczyna się o godz. 14.00. Wcześniej, od godz. 13.00 przed Sztuką Wyboru pojawią się rekonstruktorzy z Leib-Husaren-Regiment Nr. 1& Nr. 2 Danzig – zaprezentują się konno i w pełnym husarskim umundurowaniu. W czasie promocji książka w promocyjnej cenie, 65 zł. Wstęp wolny.
To pozycja pod każdym względem wyjątkowa. Publikacji książkowych o historii XIX-wiecznego Gdańska wciąż jest stosunkowo niewiele. Tych dotyczących wojskowej historii miasta, aż do czasów I wojny światowej mocno zmilitaryzowanego, nie ma prawie w ogóle. „Leibhusaren” Wojciecha Gruszczyńskiego w znacznym stopniu wypełnia tę lukę. Bogato ilustrowana, kilkusetstronicowa publikacja, oparta na bardzo rzadkich i mało znanych publikacjach źródłowych, uzupełnia naszą wiedzę o dziejach formacji, która zapisała się nie tylko w historii Gdańska.
- Napisanie książki o historii Czarnych Huzarów było prawdziwym wyzwaniem i gdybym wiedział z czym będę miał do czynienia, nie wiem czy drugi raz porwałbym się na opracowanie takiego tematu – mówi Wojciech Gruszczyński, autor publikacji. - Sam pomysł pojawił się u mnie już dawno, ale największą barierą było zdobycie materiałów źródłowych. Jedyną dostępną monografią jest trzytomowa historia huzarów autorstwa dowódcy tej jednostki, Augusta von Mackensena. To książka trudno dostępna w bibliotekach, nie wypożyczana i piekielnie droga w antykwariatach, cena kompletu to minimum 2500 euro. Leibhuzarzy pojawią się w wielu innych książkach, głównie w języku niemieckim, niestety, podobnie jak dzieło von Mackensena, większość z nich jest trudno dostępna. Podobnie jest z niektórymi gazetami. Zdobycie np. czasopisma „Der Leibhusar”, wydawanego przez stowarzyszenie byłych huzarów graniczy z cudem.
Wieloletnie poszukiwania, gromadzenie materiałów, ich selekcja zaowocowało obszerną, popularnonaukową publikacją, w której coś dla siebie znajdą nie tylko miłośnicy historii Gdańska czy wojskowości.
Książka Wojciecha Gruszczyńskiego składa się z dwunastu rozdziałów i aneksu. Od powstania jednostki Czarnych Huzarów, poprzez jej dzieje, aż do końca I wojny światowej. Dla Czytelników z Pomorza z pewnością najciekawszy okres to czasy gdy huzarskie jednostki stacjonowały w koszarach przy dzisiejszej ulicy Słowackiego we Wrzeszczu. Huzarzy to jednak nie tylko Gdańsk czy Sopot, bo i w tym mieście zaznaczyli swoją obecność. Losy formacji związane są także ze Starogardem Gdańskim czy Słupskiem.
Huzarzy to także barwa część obyczajowości XIX-wiecznego Gdańska. Do historii przeszły chociażby wystawne zabawy jakie odbywały się we Wrzeszczu podczas częstych wizyt cesarza Wilhelma II u dowódcy huzarów - generała Augusta von Mackensena.
- Nieustające zainteresowanie huzarami wiąże się także z ich charakterystycznym umundurowaniem czy wyposażeniem – opowiada Wojciech Gruszczyński. – Najbardziej rozpoznawanym jest oczywiście czaszka, przez którą w Polsce nazywamy ich „huzarami śmierci”. Emblemat może budzić nieprzyjemne skojarzenia, pamiętajmy jednak, że zanim czaszkę zawłaszczyło niemieckie SS, wcześniej używana była przez wiele formacji. Nie tylko huzarów, ale np. polskie jednostki walczące w czasie Powstania Wielkopolskiego.