Atak czyściciela na tzw. Pekinie – społecznicy apelują o poszanowanie prawa
Po tym, jak na gdyńskim Wzgórzu Orlicz-Dreszera na początku listopada doszło do ataku na jedną z mieszkających tam kobiet przez tzw. czyściciela, który miałby przemocą nakłaniać mieszkańców do opuszczenia domów, członkowie Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, partii Razem i Anarchistów zorganizowali pod komendą policji w Gdyni manifestację.
Organizatorzy obrońców mieszkańców Wzgórza Orlicz-Dreszera, które to jest terenem konfliktu właścicieli prywatnych gruntu z wielopokoleniowymi mieszkańcami tego rejonu Gdyni, zaznaczają, że po raz kolejny stali się oni ofiarami przemocy ze strony „czyścicieli” oraz doświadczyli bezradności instytucji państwa.
- Panią Elwirę zaniepokoiły hałasy dobiegające z mieszkania w „bliźniaku”, który zajmuje. Zastała grupę pięciu mężczyzn, którzy wyrywali okna i drzwi z futryn oraz dewastowali mieszkanie, m. in. poprzez wyrwanie grzejnika ze ściany – napisali w opublikowanym m.in. w internecie w liście otwartym. - W mieszkaniu znajdowali się lokatorzy, osoby w starszym wieku. Gdy kobieta wybrała numer policji, lider grupy uderzył ją w twarz i wyrwał telefon. Pani Elwira uciekła do swojej części domu, napastnik ruszył za nią. Ukradł jej telefon, a zniszczone okna i sprzęty wyniesione zostały na pakę samochodu – dodają.
Z dalszej relacji wynika, że wezwana na miejsce zdarzenia policja podjęła interwencję. Napastnicy zostali wylegitymowani. Jednak po konsultacji telefonicznej funkcjonariusze mieli odstąpić od dalszych czynności i pozwolili swobodnie odjechać napastnikom.
- W odniesieniu do zarzutów przedstawionych przez manifestujących, a dotyczących działań funkcjonariuszy gdyńskiej komendy informuję, że służby podległe KMP w Gdyni reagują na każde zgłoszenie dotyczące naruszenia przepisów – zapewnił kom. Krzysztof Kuśmierczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
I dodał, że informację o kontrowersyjnym zdarzeniu na Wzgórzu otrzymał dyżurny komisariatu policji w Gdyni-Chyloni. Pracujący na miejscu policjanci nie byli naocznymi świadkami wymontowywania przez jednego z uczestników interwencji wyposażenia mieszkania.
- Na miejscu patrol ustalił uczestników zdarzenia, zebrał informacje o jego przebiegu oraz poinformował pokrzywdzonych o dalszym toku postępowania – relacjonuje kom. Kuśmierczyk.- Tego samego dnia w komisariacie policji w Gdyni-Chyloni jedna ze stron interwencji złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Przeprowadzone zostało postępowanie przygotowawcze. Pracujący nad sprawą śledczy zweryfikowali złożone przez strony zeznania oraz zebrali materiał dowodowy, na podstawie którego możliwe było zatrzymanie i postawienie zarzutów 52 – letniemu mężczyźnie.
Zatrzymany usłyszał zarzuty wtargnięcia do nienależącego do niego budynku, utrudniania korzystania z lokalu mieszkalnego oraz stosowania przemocy i gróźb karalnych w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania lub zaniechania.
- Decyzją prokuratora wobec niego zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych. Za popełnione przestępstwa zatrzymanemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności – zaznaczył policjant.
Na tym nie koniec sprawy. Gdyńscy społecznicy podkreślają bowiem, że choćby w częściowym rozwiązaniu problemu potrzeba jest pomoc miasta, która według nich do tej pory nie jest zbyt skuteczna. Przypomnijmy, pod koniec listopada władze Gdyni poinformowały, że "chcąc zabezpieczyć mieszkańców Pekinu przed grożącą bezdomnością zdecydowały się objąć ten teren Gminnym Programem Rewitalizacji, zaś mieszkańcom zadedykować Program Osłonowy. Z finansowego wsparcia miasta udzielanego przy wynajmie mieszkania w innej części Gdyni korzysta 47 rodzin - 89 osób, czyli ponad 1/3 mieszkańców tego osiedla. Przed rozpoczęciem działań przez miasto Pekin miał około 220 lokatorów".
Według działaczy prospołecznych nie tędy jednak droga.
- Konstytucja RP oraz ustawa o samorządzie gminnym nakładają na władze publiczne obowiązek zaspakajania potrzeb mieszkaniowych wspólnoty oraz ochronę lokatorów. Przez co najmniej ostatnie pięć lat Gdynia nie zbudowała ani nie zakupiła żadnego mieszkania komunalnego i socjalnego – wyjaśnia Michał Kowalewski z zarządu Okręgu Gdyńskiego Partii Razem. - Dopiero niedawno zaprzestano procesu wyprzedaży zasobu mieszkaniowego. Władze Gdyni nie realizują swoich obowiązków wobec mieszkańców.