Arka Gdynia przegrywa w finale Fortuna Pucharu Polski
Niestety, nie tym razem - można by było powiedzieć po spotkaniu finału Fortuna Pucharu Polski, w którym Arka mierzyła się z Rakowem Częstochowa. Po emocjonującej końcówce gdynianie przegrali 1:2.
To był trzeci finał z udziałem żółto-niebieskich w ciagu pięciu ostatnich edycji. Już samo to było spektakularnym sukcesem. Faworytem w decydującej rozgrywce zawodnicy z miasta morza i marzeń również nie byli. Raków to przecież wicelider polskiej ekstraklasy, który już zapewnił sobie medal mistrzostw Polski. Każdy inny wynik niż triumf częstochowian, byłby niespodzianką.
Dobre złego początki
Sprawienie jej nie było jednak niemożliwe. Gdynianie znakomicie taktycznie podeszli do spotkania. Trener Dariusz Marzec miał pomysł, który jego piłkarze zrealizowali w stu procentach. Zneutralizowanie ofensywnych atutów Rakowa Częstochowa, a z czasem próby własnych sił pod polem karnym przeciwnika.
Jeden z takich ataków przyniósł upragnione prowadzenie. Strzelec Mateusz Żebrowski, choć ewidentnie chciał podawać, trafił w piłkę tak, że ta idealnie zmieściła się w bramce.
Do napisania kolejnej niebywałej historii zabrakło jednak dziesięciu minut. Raków wyrównał, a dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wyszedł na prowadzenie 2:1.
za występ. Mało kto spodziewał się, że Arka będzie aż tak trudnym oponentem dla zdecydowanego faworyta. Tymczasem gdynianie po raz kolejny pokazali, że ich obecność w kolejnym finale nie byla przypadkowa.
Fot. Arka Gdynia