Policjanci ze stołecznej drogówki wykonujących czynności na terenie warszawskiego Mokotowa zatrzymali 44-latka podejrzanego o kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna jechał renault bez włączonych świateł, mając ponad jeden promil alkoholu w organizmie. Twierdził, że jego stan wywołany jest lekami na wrzody żołądka. Jak się okazało, podobną przygodę miał dwa tygodnie wcześniej. Wówczas również kierował pojazdem pod działaniem alkoholu. Policjanci już wtedy zatrzymali mu prawo jazdy. Najwyraźniej nie zrobiło to na nim wrażenia. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia. Za dopełnione wykroczenia został ukarany mandatem.