W niedzielę obchodzimy 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego - Miasto Gdańsk zaprasza na uroczystości
W niedzielę, 1 sierpnia, mija 77 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. Miasto Gdańsk jak co roku zaprasza do uczczenia pamięci uczestników tamtych wydarzeń. Uroczystość odbędzie się na Targu Rakowym, przy obelisku upamiętniającym Polskie Państwo Podziemne. Początek o godz. 17 - “godzinie W”, o której 1 sierpnia 1944 roku powstańcy rozpoczęli walkę. Wcześniej, o godz. 12., w Bazylice Mariackiej, odprawiona będzie msza św. w intencji ofiar i weteranów Powstania.
Powstanie Warszawskie zakończyło się po 63 dniach. Bilans był tragiczny: zagłada stolicy i śmierć co najmniej 150 tys. cywilnych mieszkańców oraz 16 tys. powstańców. Większość ocalałych warszawskich rodzin do dziś mieszka w Warszawie, ale dużą część powojenne losy rzuciły w różne miejsca kraju i świata - w tym setki na Pomorze, głównie do Trójmiasta i Słupska. Ich potomkowie - dzieci, wnuki i prawnuczęta - związały się z naszym regionem. Jeszcze osiem lat temu Muzeum Powstania Warszawskiego doliczyło się 14 kombatantów mieszkających w Gdańsku i na Pomorzu, dzisiaj jest ich już tylko garstka.
W rocznicę powstania warszawskiego w Gdańsku obecny jest zawsze prof. Jerzy Grzywacz, żołnierz AK ps. “Tapir” - prezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, który jako harcerz Szarych Szeregów walczył na Powiślu.
Jeszcze pięć lat temu rozmawialiśmy z powstańcem Gustawem Budzyńskim, który po wojnie zamieszkał we Wrzeszczu. Ten uczestnik walk powstańczych zmarł w lipcu 2018 r.
Z Gdańskiem połączył także swoje powojenne losy Wiktor Tołkin - zmarł w 2013 roku, a także Janusz Gunderman, czy też Janusz Brzeziński - zmarły w 1995 roku.
Jednym ze świadków historii jest Krystyna Łubieńska - mieszkająca w Sopocie aktorka Teatru Wybrzeże, która w 1944 roku miała niespełna 12 lat, a o traumie powstańczych miesięcy opowiedziała kilka lat temu w jednym z wywiadów prasowych.
- Brałam dorosłych na dywanik i transportowałam, ciągnąc do punktu sanitarnego, nieraz kilkadziesiąt metrów - mówiła Krystyna Łubieńska. - To często byli bardzo młodzi ludzie, ciągnęłam ich i mówiłam: “Zobaczysz, wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze”.
Jednym z najbardziej traumatycznych wspomnień Krystyny Łubieńskiej z dni Powstania Warszawskiego jest widok zapamiętany z placyku na Żoliborzu: - Strzały, latające samoloty, wybuchy, ludzie biegnący w popłochu. I pośród nich jakaś kobieta stoi z podniesionymi rękami, w jednej dłoni trzyma za włosy małą głowę i krzyczy: "Coście zrobili z moim dzieckiem!".
Powstańcze biogramy, także w poszukiwaniu gdańskich, powojennych śladów śledzić można w wirtualnych zasobach Muzeum Powstania Warszawskiego.
Fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl