W Gdańsku uczczono Dzień Niepodległości Ukrainy. "Wolność jest naszą religią"
Kilkaset osób uczestniczyło się w środę 24 sierpnia w Gdańsku w obchodach Dnia Niepodległości Ukrainy. Pod pomnikiem św. Włodzimierza Wielkiego złożono kwiaty. Odbył się też Marsz Wolności na Plac Solidarności oraz koncert w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności. - Wolność jest naszą religią. Ukraina była, jest i będzie - powiedział Ołeksandr Płodystyj, konsul Ukrainy w Gdańsku.
fot. Piotr Wittman/ gdansk.pl
Nabożeństwo, złożenie kwiatów, przemówienia
Główne uroczystości z okazji z okazji święta państwowego Ukrainy zostały zorganizowane na Skwerze Chrztu Rusi – Ukrainy, położonym między Centrum Handlowym Madison a cerkwią św. Bartłomieja i Opieki NMP.
Święto jest obchodzone w rocznicę Deklaracji Niepodległości Ukrainy przyjętej przez Radę Najwyższą Ukraińskiej SRR 24 sierpnia 1991 roku.
Oficjalną część gdańskich obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy poprzedziło nabożeństwo w cerkwi św. Bartłomieja i Opieki NMP w intencji pokoju w Ukrainie.
Ceremonię na skwerze pod pomnikiem św. Włodzimierza Wielkiego rozpoczęto od odśpiewania hymnów Ukrainy i Polski.
Następnie wieńce pod monumentem złożyli przedstawiciele lokalnych władz m.in. wojewoda pomorski Dariusz Drelich, zastępca prezydent Gdańska Piotr Kryszewski oraz poseł Nowej Lewicy Marek Rutka.
Ukraina od pół wieku ma jednego wroga
- Historia Ukrainy ma prawie tysiąc lat. Pamiętamy księcia Włodzimierza, który tutaj z góry patrzy na nas i jego syna księcia Jarosława Wielkiego. Pamiętamy państwo Bohdana Chmielnickiego - mówił do zebranych Ołeksandr Płodystyj, konsul Ukrainy w Gdańsku.
W swoim przemówieniu kilkakrotnie nawiązywał do historycznych wątków.
- W ciągu ostatnich 450 lat mamy jednego wroga. 104 lata temu natomiast na ruinach imperium rosyjskiego powstały dwa nowe państwa: ukraińskie i polskie. I razem walczyły z Rosją. Bardzo dobrze pamiętamy cud nad Wisłą, dzięki któremu Polska obroniła swoją niepodległość - dodał.
Dyplomata zwrócił uwagę, że historia powtarza się na naszych oczach.
- W 2014 roku zaczęła się nowa wojna Ukrainy z Rosją, która pół roku temu, 24 lutego, przeszła w gorącą, krwawą fazę. Od lutego nasze miasta są niszczone, nasi ludzie są zabijani, a nasze dzieci są wywożone siłą do Rosji, żeby zapomniały o swoich korzeniach - powiedział.
Ołeksandr Płodystyj, konsul Ukrainy w Gdańsku podziękował za ogromne wsparcie, jakie naród polski udzielił uchodźcom z Ukrainy
fot. Piotr Wittman/ gdansk.pl
Ocenił, że Ukraina już zwycięża, mimo tego, że wojna z Rosją nadal się toczy.
- Zniszczona rosyjska technika wojskowa na Chreszczatyku, głównej ulicy Kijowa, jest świadectwem naszego zwycięstwa. Podobnie zniszczone uzbrojenie można oglądać też w Gdańsku, na wystawie na Placu Zebrań Ludowych - mówił konsul. - Tylko w takiej formie rosyjska technika wojskowa może być obecna na Ukrainie - zaznaczył.
Chrońcie siebie i swoich najbliższych
- Wolność jest naszą religią. Dlatego proszę was, żebyście chronili swoje życie, życie swoich bliskich i przyjaciół. Ukraina walczy, Ukraina jest wolna. Marzę o tym dniu, kiedy ukraińskie flagi będą na niebie od Użhoroda po Lwów do Ługańska i kiedy nad Krymem będzie wschodzić ukraińskie słońce - dodał Ołeksandr Płodystyj.
Konsul podziękował m.in. siłom zbrojnym Ukrainy za bohaterską walkę, za co zebrał gorące oklaski od swoich licznie zgromadzonych rodaków.
Oklaski na słowa o wdzięczności dla Polski
Nadmienił też, że na Ukrainie, podobnie jak w Polsce, istnieje przysłowie mówiące o tym, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w trudnej sytuacji.
- Chcę podziękować Polkom i Polakom, którzy otworzyli nie tylko swoje drzwi, ale i serca dla nas, żeby nam pomóc. Chcę podziękować wszystkim władzom za pomoc - mówił dyplomata, a jego słowa spotkały się z dużą owacją zgromadzonych Ukraińców.
Polska była pierwsza
Głos zabrał też m.in. wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
- Przypomnę, że Rzeczpospolita Polska jako pierwszy kraj uznała niepodległość Ukrainy. Dzisiaj nie ma wątpliwości, że ten akt nie był przypadkowy. Dziś też staramy się wspierać Ukrainę ze wszystkich swoich sił - mówił wojewoda pomorski.
- Dzisiaj mimo tego, że powinno to być radosne święto, jesteśmy smutni. Jesteśmy smutni tak, jak wszyscy Ukraińcy. Ukraina krwawi. Została napadnięta przez sąsiada. Pamiętajcie, że jesteście z wami. Wierzymy w zwycięstwo Ukrainy. Wierzymy, że ten zły czas skończy się szybko - podkreślił Dariusz Drelich.
Marsz Wolności ulicami miasta
Po uroczystości pod pomnikiem św. Włodzimierza Wielkiego sformowano Marsz Wolności, który poprzedziło odśpiewanie patriotycznej pieśni "Czerwona kalina". Na czele pochodu, który przeszedł ulicami Gnilną i Łagiewniki na Plac Solidarności pod Pomnik Poległych Stoczniowców, Ukraińcy nieśli olbrzymią flagę swojego kraju.
Obchody Dnia Niepodległości Ukrainy w Gdańsku zakończył wieczorny koncert kilkorga wykonawców ukraińskich w Europejskim Centrum Solidarności.
Organizatorem obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy był, oprócz konsula Ukrainy w Gdańsku, Związek Ukraińców w Polsce - Oddział Pomorski.