Szanuj żywność w Święta!
Świąteczny stół, uginający się pod ciężarem aromatycznych potraw jest nieodłączną częścią polskiej tradycji. Jednak ciemną stroną świątecznego obżarstwa jest zjawisko marnowania żywności.
Dietetycy i specjaliści od gospodarki żywnościowej biją na alarm- w dziedzinie wyrzucania żywności Polska znalazła się na europejskim podium. Rocznie w naszym kraju do koszy na śmieci trafia 9 mln ton jedzenia. Dwa miliony ton to żywność wyrzucana przez gospodarstwa domowe. W tej niechlubnej praktyce wiodą prym mieszkańcy dużych miast. Według szacunków pracowników banków żywności w okresie świątecznym marnowana jest nawet połowa żywności, którą podczas świątecznych zakupów tak chętnie kładziemy do naszych koszyków w supermarketach. Oczywiście marnotrawstwo ma również swoją wymierną wartość. Co miesiąc, każdy z nas pochopnie pozbywa się w taki sposób 50 zł. W skali roku suma ta urasta do ok. 600zł. Zdaniem współpracowników banków żywności, do takiego stanu rzeczy prowadzi nie tylko tradycja nakazująca kupowanie ogromnych ilości jedzenia na święta, ale również złe nawyki konsumenckie.
-Kupujemy oczyma. W naszych koszykach pojawiają się nawet produkty, których najprawdopodobniej nie zużyjemy- alarmuje Joanna Putna, dietetyczka współpracująca z Trójmiejskim Bankiem Żywności.
Następnym problemem jest nieprawidłowe przechowywanie żywności
Jak utrzymuje dietetyczka, zbyt sztywno trzymamy się terminów ważności podanych na opakowaniach wielu produktów. Większość osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że na produkcie znajduje się informacja : „należy spożyć do…” lub „najlepiej spożyć przed”. Informacja „należy” podaje konsumentowi datę, po której produkt trzeba niezwłocznie wyrzucić, gdyż jego spożywanie mogłoby się wiązać z groźnymi następstwami zdrowotnymi. Jeśli czytamy : „ najlepiej spożyć przed” możemy zjeść dany produkt jeszcze kilka miesięcy po dacie wyszczególnionej na opakowaniu. Niektóre produkty suche mogą wylądować na naszych talerzach nawet kilka lat po wskazanym przez producenta terminie ważności. Zdarza się, że po świętach pozbywamy się nieugotowanej kaszy bądź ryżu.
Kolejnym grzechem przeciętnego właściciela gospodarstwa domowego jest nie sprawdzanie terminów ważności w trakcie robienia zakupów. Bardzo często już na tydzień przed świętami kupujemy produkty, którym do końca okresu przydatności pozostało 3 dni.
Często nie potrafimy również przechowywać zakupionej żywności. Zapominamy o tym, że warzyw korzeniowych nie powinno się przechowywać w lodówce. Dłuższy pobyt w chłodni nie służy także pomidorom. Paradoksalnie te warzywa szybciej się wówczas psują. Pamiętajmy, że warzywa i owoce zaczynają się psuć już w momencie umycia. Myjmy więc jedynie tylko to, co zamierzamy od razy zjeść. Niektórzy przechowują w lodówce chleb. Nie jest to zbyt dobrym pomysłem. W wilgotnym środowisku pieczywo prędzej sczerstwieje, niż świeże trafi na nasz stół.
Osobną kategorią złych praktyk jest przetwarzanie mięsa. Dość powszechnym zwyczajem jest odmrażanie mięsa przez kilka godzin w ciepłej wodzie. W efekcie, już na wstępie fundujemy sobie spożywanie wraz z posiłkiem bakterii, będących produktem rozkładu mięsa. Taki posiłek może nam zaszkodzić. Surowe Mięso trzeba rozmrażać w lodówce, nie zaś w temperaturze pokojowej. Mięso rozmrożone w wodzie, trzeba natychmiast przetworzyć termicznie. Nie wolno go powtórnie zamrozić.
Wiele osób rozmraża mięso w kuchence mikrofalowej. To ryzykowny zwyczaj, gdyż fale mikrofalowe nie wnikają w głąb mięsa. W efekcie otrzymujemy ugotowane i podatne na zepsucie mięso na zewnątrz i zmrożone w środku.
Ulubionym świątecznym daniem Polaków jest sałatka jarzynowa. Dość często przyrządzamy dużą miskę tego specjału, dodając do całości majonez i cebulę. Tłuszcz zawarty w majonezie sprzyja psuciu się żywności. Sytuacji nie polepsza mająca podobne właściwości cebula. Taka sałatka po upływie doby nie powinna być spożywana. Rozwiązaniem jest dodanie majonezu do potrawy tuż przed spożyciem.
Odpowiedniego przechowywania wymagają również dania z ryżu. Te potrawy są niezdatne do spożycia już po 3 godzinach stania na stole w nagrzanym pomieszczeniu. Ryżu nie wolno odgrzewać! Produkt uboczny takiego procesu- bakterie mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu. Toksyny wydzielane przez bakterie zawarte w ryżu nie są niszczone przez podgrzewanie posiłku. Źle przechowywany ryż może zaszkodzić zwłaszcza dzieciom, osobom starszym oraz osobom biorącym antybiotyki.
Uważajmy na kremowe ciasta. W okresie świątecznym często długo stoją one na stole, by trafić z powrotem do lodówki. To pewny sposób, by zafundować naszym współbiesiadnikom zatrucie pokarmowe!
Unikajmy opisanych powyżej złych praktyk, gdyż marnują one nie tylko zawartość naszego portfela, ale co gorsza również zdrowie.
Zamiast wyrzucić żywność, której sami nie spożyjemy, lepiej przekazać ją bankowi żywności. Pamiętajmy jednak, że takim instytucjom nie wolno przyjmować żywności po terminie ważności, nadpleśniałej lub nadgnitej. Do potrzebujących musi trafiać wyłącznie pełnowartościowe jedzenie.
- Przyjmujemy żywność zapakowaną fabrycznie. Musimy przestrzegać dokładnie tych samych przepisów, które obowiązują w sklepach czy jadłodajniach. To gwarancja bezpieczeństwa konsumentów. Nie mamy już tej gwarancji, gdy dostarcza się nam żywność przetworzoną. Nie mamy więc prawa przyjąć świątecznego ciasta czy weselnej pieczeni- tłumaczy Joanna Putna.
Żywność przetworzoną można za to spróbować rozdysponować w gronie rodziny, lub zamrozić. Najlepiej podzielić się z osobami potrzebującymi. Możemy również skontaktować się z noclegowniami dla bezdomnych. Pyszne, domowe jedzenie to dla setek odrzuconych, jedyna szansa na odrobinę świątecznego nastroju.
- Jako Trójmiejski Bank Żywności współpracujemy z 52 mniejszymi organizacjami, fundacjami, lub ośrodkami pomocy społecznej, pomagając łącznie 15-18 tys. potrzebujących- dodaje Joanna Putna.
W całym łańcuchu dystrybucji przestrzegane są zasady bezpieczeństwa żywności. Jedzenie przewozi się chłodniami i mroźniami. Bank musi się rozliczyć z każdego kilograma przechowywanej żywności. W świetle restrykcyjnych przepisów, sytuacja w której zmarnowana zostanie chociaż część przekazywanej w darze żywności jest niedopuszczalna.
- Gorąco zachęcam do przekazywania jedzenia Trójmiejskiemu Bankowi Żywności. Zawsze jest to inwestycja zarówno w nasz domowy budżet, jak i całe społeczeństwo. Pamiętajmy, że marnowanie żywności wywiera ogromnie niekorzystny wpływ na środowisko naturalne, w którym żyjemy. Przykładowo, by wyprodukować jeden kilogram wołowiny potrzeba aż 10 000 litrów wody, potrzebnej do wyhodowania zwierzęcia od cielęcia, aż po moment trafienia do rzeźni. Ratując żywność przed zmarnowaniem oszczędzamy te zasoby dla przyszłych pokoleń- podsumowuje dietetyczka.
źródło fotografii: http://www.polskatradycja.pl