Samczyk foki szarej znaleziony na chodniku w Gdańsku
Samczyk foki szarej został w środę, 29 marca, rano znaleziony na terenie Opływu Motławy w Gdańsku. Trafił do Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu. - Jest wychudzony i odwodniony. Prawdopodobnie odłączył się od matki i zagubił się - mówi Wioleta Mięckiewicz z helskiego Fokarium
Foczka na Opływie Motławy - jak dziecko
W środę, 29 marca, około godz. 9, na małą fokę natrafił Stanisław Kalicki, mieszkaniec Gdańska. Leżała na chodniku trasy spacerowej przy Opływie Motławy, w rejonie ulicy Modrej, na tyłach Szkoły Podstawowej nr 59.
Stanisław Kalicki krótki film zamieścił na swoim profilu na FB. Najpierw jednak zadzwonił na telefon alarmowy 112.
- Mieszkam na Olszynce. Poszedłem rano pobiegać, no i zobaczyłem małą fokę. Zadzwoniłem na telefon alarmowy 112, była godzina 8:47. Podali mi kontakt do Fokarium na Helu. Jeszcze z jednym biegającym panem wysłaliśmy koordynaty GPS - opowiada nam Stanisław Kalicki, mieszkaniec Gdańska, który natrafił na małą foczkę. - Czekałem aż ktoś przyjedzie. Niektórzy przechodzący ludzi dziwnie zachowywali, śmiali się, hi-hi, ha-ha. Inni normalnie, część pytała czy zawiadomiłem kogoś. Przyjechała też straż miejska.
Jak foczka się zachowywała?
- Trochę jak małe dziecko. Jak stałem w odległości około 10 metrów, to schowała się za śmietnik. Rozumowała, że jak mnie nie widzi, to mnie nie ma. Uspokoiła się. Gdy jeden z przechodniów podszedł bliżej, to ona nerwowo chciała się schować.
Straż Miejska: zabezpieczyć foczkę i wezwać WWF
Patrol Straży Miejskiej pojawił się tam błyskawicznie - miejsce leży nieco ponad kilometr od siedziby SM w Gdańsku. Strażnicy zabezpieczyli otoczenie foczki, tak by obecność ludzi lub psów nie stwarzała dla niej zagrożenia. Przestraszone i oszołomione zwierzę leżało między ławką a betonowym koszem na śmieci.
- Wezwaliśmy patrol wolontariuszy z WWF Polska - mówi Andrzej Hinz st. insp. ds komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Zaopiekowali się foczką, zawieźli ją do fokarium w Helu. Foczka sama by się nie wydostała z Opływu Motławy, ponieważ śluzy są pozamykane. Trzeba było jej pomóc.
Stacja Morska im. prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu to wyspecjalizowana jednostka naukowa, która opiekuje się m.in. fokami.
Foczka, a właściwie samczyk
- Samczyk, waży niecałe 12 kilogramów, ma kilka tygodni, może miesiąc. Jest wychudzony i odwodniony. Na imię daliśmy mu Opływ, od Opływu Motławy - mówi Wioleta Mięckiewicz, koordynator opiekunów dzikich zwierząt w Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry.
Opływ w helskim Fokarium pozostanie około dwóch miesięcy.
- Jest u nas na rehabilitacji. Będziemy go karmić i poić. Gdy dojdzie do siebie, czyli za dwa miesiące, może półtora wypuścimy go na wolność - dodaje Wioleta Mięckiewicz.
Gdzie zostanie Opływ wypuszczony?
- Przy ujściu Wisły, gdzie jest stado fok.
Jak foczka znalazła się na terenie Opływu Motławy?
- Niedawno zakończył się okres narodzin fok. Maluchy uczą się życia, oddalają się od matki i czasami gubią - wyjaśnia Wioletta Mięckiewicz.
Foki szare u ujścia Wisły
Opływ jest foką szarą. To największa z bałtyckich fok. Samce dorastają do 3 metrów, osiągając ciężar 300 kg. Samice są nieco mniejsze, ich maksymalna długość wynosi ok. 2 metrów, a ciężar - 180 kg.
Liczebność jej populacji na Bałtyku wynosi ok. 40 tysięcy osobników.
W Gdańsku foki spotkać można w rezerwacie przyrody Mewia Łacha w ujściu przekopu Wisły. Niemal codziennie jest tam grupa licząca od kilku do nawet ok. 300 osobników. Zdarza się grupa nawet 500 zwierząt.
fot. Stanisław Kalicki/gdansk.pl