Największa w Gdyni kotwica z ORP „Bałtyk” zmieniła adres. W poniedziałkowy wieczór została załadowana dźwigiem na niskopodłogową przyczepę i przewieziona spod Domu Marynarza przy alei Marszałka Piłsudskiego pod Muzeum Marynarki Wojennej (MMW).
 

Przeprowadzka odbyła się bez przeszkód i trwała niecałe dwie godziny - od rozpoczęcia załadunku przez transport Bulwarem Nadmorskim po zakończenie rozładunku. Dwunastotonowa kotwica okazała się jednak na tyle ciężka, że wgniotła bruk przed muzeum.
Tu zostanie obudowana rusztowaniem, by do pracy mogli przystąpić muzealni konserwatorzy. Czeka ją odbijanie starych warstw farby, usuwanie rdzawych wżerów, konserwacja i finalne malowanie. Jej dwudziestometrowy łańcuch też przejdzie renowację, ale w pracowni konserwatorskiej muzeum na terenie Marynarki Wojennej w Babich Dołach.
 

Gdy kotwica odzyska dawny blask, będzie eksponowana przed frontonem muzeum. Odsłonięcie zaplanowano na Święto Marynarki Wojennej w dniach 27-28 czerwca. Łańcuch dołączy do swej partnerki nieco później, gdyż przy jego konserwacji jest więcej pracy. Każde ogniwo wielkości wiejskiego bochna chleba wymaga oczyszczenia ze starej farby i rdzy oraz pomalowania.
 
- Kotwica dopiero teraz będzie dobrze eksponowana, bo przed Domem Marynarza wyrosły wysokie tuje i była praktycznie niewidoczna – mówi Aleksander Gosk, zastępca dyrektora MMW, i zapewnia, że nie będą konieczne bilety do muzeum, aby ją podziwiać. - Każdy idąc wzdłuż plaży miejskiej będzie mógł ją zobaczyć i sfotografować. No i przede wszystkim nie będzie dłużej niszczała, bo PLO miało problemy z jej konserwacją.

Kotwicę przekazały w darowiźnie Muzeum Marynarki Wojennej Polskie Linie Oceaniczne, które są właścicielem Domu Marynarza. Dla MMW to cenny dar – największa gdyńska kotwica z najdziwniejszego okrętu w historii Polskiej Marynarki Wojennej, jakim był zdeklasowany krążownik pancernopokładowy ORP „Bałtyk”.
O historii dziwnego okrętu i jego czterech kotwicach pisaliśmy w zeszłym tygodniu.

Źródło: UM Gdynia